Funkcjonariusz ogniwa patrolowego parczewskiej komendy w środę rano w drodze na służbę zauważył w miejscowości Białka znajdujący się w rowie pojazd marki Opel Astra. Wewnątrz siedział mężczyzna nie dający odruchów życia. Policjant zatrzymał swój pojazd, aby sprawdzić, czy nic mu się nie stało. Okazało się, że w aucie na fotelu pasażera śpi pijany 40-latek. Gdy mężczyzna otworzył już oczy tłumaczył, że czeka na kolegę, który miał pójść po pomoc. Mówił też, że to nie on kierował pojazdem.
W trakcie oczekiwania na przyjście rzekomego kierowcy, mężczyzna co chwilę zmieniał swoją wersję zdarzenia, co wzbudziło podejrzenia u funkcjonariusza. Po kilku minutach przyznał w końcu, że to on kierował samochodem. Badanie alkomatem wykazało u mieszkańca gminy Sosnowica prawie 3,5 promila alkoholu w organizmie. Ponadto po sprawdzeniu policyjnych baz okazało się, że nie posiada on w ogóle prawa jazdy.
Mężczyzna został zatrzymany i trafił na komendę. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu teraz do 2 lat pozbawienia wolności. Nie uniknie też kary za prowadzenie pojazdu bez uprawnień oraz kary w wysokości nie mniejszej niż 5 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.