W drugiej połowie listopada na policję zadzwonił 26-letni mężczyzna, który zgłosił, że został napadnięty. Trzej znani mu mężczyźni uderzali 26-latka pięściami w twarz i kopali po całym ciele. Następnie wyrwali saszetkę, w której znajdowały się między innymi: pieniądze, dowód osobisty oraz karta bankomatowa. Trzej mieszkańcy miasta w wieku 18, 33 i 42 lata zostali zatrzymani. Usłyszeli zarzuty rozboju. Sąd zastosował areszt.
Mężczyźni mogą spędzić za kratami kolejne trzy miesiące. – Areszt wobec podejrzanych został przedłużony, ale na decyzję sądu pierwszej instancji zostało złożone zażalenie do Sądu Okręgowego w Lublinie – powiedziała nam niedawno Joanna Łobacz, zastępca prokuratora rejonowego w Parczewie.
Wszystkim mężczyznom grozi kara od 2 do 12 lat więzienia. Dwaj z podejrzanych są ze sobą spokrewnieni, łączą ich więzy ojciec-syn. – Przyznali, że uczestniczyli w zajściu, ale nie uderzali pokrzywdzonego, a głównym agresorem był ich 33-letni kolega, który miał z pokrzywdzonym swoje porachunki. Powodem agresji miała być transakcja finansowa, do której w ostateczności nie doszło. Z kolei 33-latek obarczał całą winą kolegów, twierdząc, że znalazł się w złym miejscu w nieodpowiednim czasie – relacjonowali policjanci.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.