reklama
reklama

Dębowa Kłoda: Licytacje na rzecz Olgi i Damiana. Mieszkańcy coraz bardziej pomysłowi

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Pomagam.pl

Dębowa Kłoda: Licytacje na rzecz Olgi i Damiana. Mieszkańcy coraz bardziej pomysłowi  - Zdjęcie główne

foto Pomagam.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje parczewskie Mieszkańcy oddają ubrania, następnie zostaną one sprzedane, a dochód z licytacji trafi na rzecz rodzeństwa z Dębowej Kłody, które ucierpiało w wypadku samochodowym - "tymczasowy second hand" powstał w pobliskim Wyhalewie.
reklama

W drugiej połowie października na drodze między Przewłoką a Dębową Kłodą 42-latka z Dębowej Kłody wiozła do szkoły swoje dzieci: 18-letnią Olgę i 17-letniego Damiana. Wyjeżdżając z zakrętu straciła panowanie nad pojazdem. Wjechała do przydrożnego rowu i uderzyła w drzewo. Na miejscu interweniowały dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, karetka, policja oraz straż pożarna. Strażacy rozcięli karoserię, żeby uwolnić zakleszczone w pojeździe osoby. Wszyscy zostali przetransportowani do szpitala.

 

Olga trafiła do Szpitala Klinicznego numer 4 przy ulicy Jaczewskiego w Lublinie, gdzie przeszła skomplikowaną operację kręgosłupa oraz ręki. Podczas wielogodzinnego zabiegu chirurdzy "poskładali złamany kręgosłup". Po dwóch tygodniach dziewczyna usiadła z pomocą rehabilitantów, ale nie ma czucia od piersi w dół. Przed nią długa rehabilitacja w podwarszawskim Konstancinie-Jeziornie.

 

Damian trafił do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie, również przeszedł operację kręgosłupa i także nie ma czucia od klatki piersiowej w dół. Podczas zabiegu chirurdzy zestawili uszkodzony kręgosłup, stosując druty. Rehabilitacja rodzeństwa będzie kosztowna. Miesiąc leczenia w klinice to koszt około 10 tysięcy złotych, dlatego na portalu pomagam.pl trwa zbiórka charytatywna na rzecz rodzeństwa. Według stanu na miniony piątek udało się zebrać 39 tys. zł z wymaganych 200 tys. zł.

 

 

Na Facebooku prowadzone są też liczne aukcje, ale to nie wszystko. Pani Magda z Wyhalewa wraz ze swoją kuzynką wpadły na pomysł zorganizowania licytacji stacjonarnych. Kobiety stworzyły "tymczasowy second hand". – Idea polega na tym, że ludzie oddadzą nam np. ubrania, buty, pluszowe misie czy torebki damskie, a przedmioty zostaną zlicytowane w formie tradycyjnej. Nie każdy ma bowiem internet. Dochód z aukcji również zostanie przeznaczony na leczenie rodzeństwa – tłumaczy pani Magda, która przyznaje, że akcja spotkała się z dużym odzewem społecznym.

 

– Ludzie przynieśli nam mnóstwo tych przedmiotów, nie spodziewałyśmy się, że będzie tylu darczyńców (...) 

Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu "Wspólnoty Parczewskiej". 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama