Problem dotyczy dwóch wodociągów. Większy – Dębowa Kłoda, zaopatruje w wodę ok. 3570 mieszkańców m.in.: Bednarzówki, Chmielowa, Dębowej Kłody, Hanowa, Kodeńca, Lubiczyna, Makoszki, Pachola, Uhnina, Wyhalewa, Zadębia czy Żmiarek.
Pod koniec września parczewski sanepid stwierdził, że w próbkach wody pobranych na wodociągu Dębowa Kłoda "przekroczone zostały wartości parametru mikrobiologicznego", a mówiąc prościej – w wodzie stwierdzono obecność bakterii grupy coli. – Jest nieprzydatna do spożycia. Nie może być używana nawet do przygotowywania posiłków, mycia owoców, warzyw i naczyń. Nie nadaje się też do kąpieli, mycia zębów czy przemywania otwartych zranień. Woda może być wykorzystana jedynie do prac porządkowych, np. mycia podłóg czy sprzątania toalet – poinformowała Ewa Kuśmierz, szefowa parczewskiego sanepidu. Woda była dowożona w beczkach. Mieszkańcy mogli odebrać ją od sołtysów. Kryzysowa sytuacja trwała kilkanaście dni, bo 4 października sanepid poinformował, że woda spełnia już wszystkie normy.
Problem powtórzył się już pod koniec października. Sanepid ponownie ogłosił, że woda z wodociągu Dębowa Kłoda może być wykorzystywana jedynie do mycia podłóg czy płukania toalet. Usterka została naprawiona po 9 dniach, ale władze gminy Dębowa Kłoda podjęły decyzję, że wodociąg zostanie zdezynfekowany, a sieć przepłukana. Akcja ruszyła w pierwszej połowie listopada, a w grudniu jest kontynuowana. - Prace będą prowadzone systematycznie. Płukanie będzie polegało na wypuszczeniu wody z sieci, dlatego walory smakowe mogą być zmienione, mogą też nastąpić chwilowe spadki ciśnienia – poinformowała niedawno Grażyna Lamczyk, wójt gminy Dębowa Kłoda.
Przypomnijmy, że podobny problem występował w wodociągu Białka. Na początku października sanepid poinformował, że woda jest "warunkowo przydatna do spożycia". – Wymaga przegotowania do przygotowywania posiłków, mycia warzyw i owoców, mycia zębów czy naczyń. Należy ją gotować minimum przez dwie minuty, a następnie bez gwałtownego schłodzenia pozostawić do ostudzenia – zalecała Ewa Kuśmierz. Po tygodniu usterka została naprawiona.
Gmina diagnozuje przyczyny powtarzających się problemów. – Po konsultacji z sanepidem i wójtami innych gmin, gdzie występowała bakteria doszliśmy do wniosku, że może to wynikać z podwyższonego poziomu wody, bo latem padały przecież obfite deszcze. Pojawiają się głosy, że nadzór nad wodociągiem powinna przejąć firma specjalistyczna, zastanowimy się nad takim rozwiązaniem wraz z radą gminy – mówiła nam niedawno pani wójt.
Część osób spekuluje, że na zły stan wody może wpływać sąsiedztwo mieszczącej się w Uhninie biogazowni. – Ludzie zadają mi pytania, czy wywożony na pole poferment może wpływać na zaistniałą sytuację. Powinni to ocenić specjaliści. Zgodę na wylewanie pofermentu na pola wydają sami rolnicy. Nie mogę nikomu zabronić jego wylewania, ponieważ oficjalnie jest on dopuszczony jako nawóz organiczny – przypomniała Grażyna Lamczyk.
Pani wójt podkreśla, że w gminie na przestrzeni ostatnich lat, były prowadzone liczne inwestycje (....)
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu "Wspólnoty Parczewskiej".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.