reklama
reklama

Gmina Dębowa Kłoda: mają mieszkaniach 15 stopni

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Czytelniczka

Gmina Dębowa Kłoda: mają mieszkaniach 15 stopni  - Zdjęcie główne

15 stopni pokazał w ubiegły wtorek termometr w mieszkaniu naszej Czytelniczki | foto Czytelniczka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje parczewskie Marzniemy w swoich mieszkaniach, czasem termometr wskazuje w ocieplanych lokalach zaledwie 15 stopni Celsjusza – skarżą się mieszkańcy bloków w Wyhalewie (gmina Dębowa Kłoda). Ich zdaniem winowajcą sytuacji jest prezes wspólnoty mieszkaniowej, który za rzadko pali w piecu.
reklama

Chodzi o teren dawnego PGR-u w Wyhalewie. Obecnie mieści się tam wspólnota mieszkaniowa składająca się z kilku bloków. Lokatorzy skarżą się, że w ich mieszkaniach jest zimno. Problem zaczął się dopiero w tym roku. – Występuje od września, kiedy temperatury zaczęły spadać poniżej 10 stopni na dworze. Pod koniec października, kiedy na dworze było 20 stopni Celsjusza, w ocieplonym mieszkaniu miałam zaledwie 17 stopni. W poprzedni wtorek (2 listopada) termometr pokazał zaledwie 15 kresek. Naszym zdaniem winowajcą sytuacji jest prezes wspólnoty, który nie dorzuca do pieca – relacjonuje pani Magda, jedna z mieszkanek, która poprosiła nas niedawno o opisanie sprawy.

 

W podobnym tonie wypowiadają się jej sąsiadki. – Prezes praktycznie wcale nie pali. Marzniemy w domu, a mam chorego męża. Naprawdę jest tragicznie, kiedyś mi powiedział, jak się skarżyłam: "To sobie włącz grzejnik". Odpowiedziałam: "Płać mi za prąd, to będę się grzała", na co on odpowiedział "Takiej opcji nie ma". Twierdzi, że oszczędza na opale. Jak można oszczędzać na ludzkiej krzywdzie? – zastanawia się kobieta. W podobnym tonie wypowiada się inna z mieszkanek. – Grzejniki są zimne, moje dziecko często choruje, nie ma się czym ogrzać. Włączamy farelki, ale te ciągną dużo prądu – relacjonuje.

 

 

Mieszkańcy skarżą się na utrudniony kontakt z prezesem. Pani Magda na potwierdzenie wysłała nam SMS-y, jakie wysłała do prezesa. Pierwsza wiadomość jest datowana już na 1 września. "Piszę do Pana z prośbą o rozpalenie dzisiejszej nocy, ponieważ w mieszkaniach jest bardzo chłodno. Temperatura wynosi mniej niż 21 stopni. Z góry dziękuję" – czytamy w SMS-ie, na którego prezes nie odpowiedział.

 

"Dzień dobry po raz kolejny. Prosimy o rozpalenie na noc, ponieważ w mieszkaniach jest bardzo zimno" – czytamy z kolei w wiadomości z 18 września.

Frustracja mieszkańców stopniowo narastała. "Mam nadzieję, że jest to ostatnia noc, kiedy nie jest rozpalone. Nie mamy zamiaru marznąć i spać pod dwoma kołdrami" – czytamy w SMS-ie, jaki 23 września pani Magda wysłała do prezesa. Podobnych wiadomości było jeszcze kilka.

 

"Jest to moja ostatnia wiadomość do Pana ws. ogrzewania. W nocy są przymrozki, o czym Pan doskonale wie, a nadal nie rozpala Pan, prócz wczorajszej nocy. Ile można prosić, żeby w końcu zaczął Pan normalnie palić? Jeżeli są jakieś osoby zadłużone, to proszę ich odciąć, bo nie mam zamiaru marznąć przez kogoś, kto nie płaci. Dzisiaj znowu w mieszkaniach lodówka. Jak my się mamy myć? Znowu mammy być na antybiotykach?" – czytamy w SMS-ie z 10 października. Na żadną wiadomość prezes nie odpowiedział.

 

Bloki po dawnym PGR-ze w Wyhalewie nie należą do gminy, ale urzędnicy wiedzą o sprawie. (...)

Więcej można przeczytać w papierowym wydaniu "Wspólnoty Parczewskiej". 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama