Wszystko rozegrało się w poniedziałek, 23 października przed godziną 16 w miejscowości Pohulanka (gm Parczew). – Policjanci ustalili, że świadek jadąc samochodem zwrócił uwagę na Forda, którego kierujący miał problemy z utrzymaniem prawidłowego toru jazdy. Mężczyzna zajechał mu drogę i zadzwonił na numer alarmowy, powiadamiając policję o tym zdarzeniu. Do czasu przyjazdu mundurowych, nie pozwolił kierującemu odjechać. Badanie wykazało, że kierowca Forda miał w organizmie blisko 1,5 promile alkoholu – relacjonuje sierżant sztabowy Anna Borowik z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie.
Jak się okazało, to niejedyne przewinienia, które na sumieniu miał kierowca Forda. – Tego samego dnia na jednej ze stacji benzynowych w Lubartowie mężczyzna po zatankowaniu paliwa do swojego auta, odjechał nie płacąc rachunku. Mundurowi ustalili, że 40-latek również na stacjach w Kajetanówce i Łęcznej zatankował paliwo, a następnie odjechał nie płacąc – informuje Borowik.
40-latkowi zostało zatrzymane prawo jazdy, a mężczyzna trafił do policyjnej celi. Za kierowanie po pijanemu grozi od niedawna kara do 3 lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna.
Przypomnijmy, że za kierowanie w stanie nietrzeźwości do tej pory groziło do 2 lat pozbawienia wolności, ale górna granica kary została zaostrzona wraz z podpisaną przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacją kodeksu karnego. Zaostrza ona sankcje za najcięższe przestępstwa i wprowadza możliwość orzekania przez sędziów bezwzględnego dożywocia (bez szans na ubieganie się przez skazanego o przedterminowe zwolnienie), co jest krytykowane przez wielu ekspertów. 173 karnistów z największych uczelni w Polsce oceniło, że przeprowadzona przez PiS nowela "cofa polskie prawo karne do czasów PRL-u".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.