Jolanta Burzec przeszła na emeryturę pod koniec lipca. – Coś się zaczyna, coś się kończy. Na stanowisku sekretarza pracowałam 22 lata, w Urzędzie Gminy – 36 lat, a na rynku pracy jestem od 41 lat, a więc trochę długo (śmiech – aut.). Kilku wójtów w trakcie mojej kadencji się przewinęło. Doszłam do wniosku, że trzeba odpocząć po tylu latach nieprzerwanej pracy – mówi pani Burzec.
Jakie jest najbardziej charakterystyczne wspomnienie pani sekretarz związane z pracą w urzędzie? – Po tylu latach ciężko wybrać jedno wydarzenie. Były chwile przyjemne, bardzo dobrze wspominam współpracę z radnymi i wójtami. Były też gorsze chwile, bo musieliśmy się mierzyć z różnymi problemami, choć to zawsze wójt stoi na pierwszej linii frontu. Gdybym jednak miała pokusić się o wybór jednego wydarzenia, które najbardziej zapadło mi w pamięć, to byłby nim dzień, kiedy ówczesny wójt Grzegorz Furman powołał mnie na sekretarza, co miało miejsce w 1999 roku – wspomina J. Burzec.
Jakie ma plany na emeryturę? – Nie będę próżnować, bo mam jeszcze sporo energii. Należę do koła gospodyń wiejskich, nadal zamierzam w nim działać. Współpracę zaproponowało mi stowarzyszenie w Hołownie. Nadszedł czas, żeby zwiedzić naszą piękną Polskę, bo nie widziałam wielu wspaniałych miejsc. Mam nadzieję, że pozwoli mi na to zdrowie i nie będzie innych przeszkód – dodaje pani sekretarz.
Więcej informacji z gminy Podedwórze znajdziesz TUTAJ.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.