Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Po południu strażacy dostali zgłoszenie o pożarze tui na działce letniskowej w Orzechowie Nowym (gm. Sosnowica). Szybko opanowali sytuację, dlatego spłonęło tylko 25 drzewek.
– Ochotnicy przyjechali na miejsce jako pierwsi i ograniczyli rozprzestrzenianie się pożaru. Wycięli kilka drzewek, polali je wodą, wykorzystując wąż ogrodowy. Później do akcji przystąpili zawodowi strażacy – relacjonuje kapitan Krzysztof Fila z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Parczewie.
Pożar mógł się skończyć znacznie gorzej. – Gdyby strażacy przyjechali później, to znajdujący się obok drewniany dom mógłby spłonąć. Elewacja budynku była nagrzana, co sprawdzaliśmy kamerą termowizyjną. Obok znajdowały się dwa budynki gospodarcze, które również mogły się zająć – relacjonuje kapitan Fila. Jego zdaniem przyczyną pożaru mogło być podpalenie.
Na miejscu, oprócz strażaków, pracowali policjanci. Hipotezy o podpaleniu nie potwierdza, przynajmniej na ten moment, starszy aspirant Artur Łopacki z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie.
– Nic nie wskazuje na celowe działanie, bo na śniegu nie było widać żadnych śladów. W momencie zdarzenia właściciel był w Lublinie, został powiadomiony o pożarze i podejmie decyzję, czy złożyć do nas oficjalne zawiadomienie. Nie prowadzimy żadnych czynności w tej sprawie. Jeśli właściciel się do nas zgłosi, to będziemy musieli wszcząć postępowanie – mówi Łopacki.
W interwencji, oprócz Państwowej Straży Pożarnej, brali udział ratownicy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Sosnowicy i Nowym Orzechowie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.