Gmina szukała maszyny fabrycznie nowej, wyposażonej w oświetlenie, kierunkowskazy, trójkąt ostrzegawczy, pas bezpieczeństwa, lampy ostrzegawcze umieszczone na dachu, prędkościomierz, apteczkę czy gaśnicę.
Masa maszyny nie mogła być niższa niż 8,1 tony, ale nie większa niż 8,8 tony. Z kolei maksymalna długość to 5,7 m. Inne wymagania to: silnik wysokoprężny turbodoładowany o mocy w przedziale od 65 KM do 75 KM, spełniający tzw. normę emisji spalin STEGE V czy napęd na dwie osie.
Gmina wymagała, aby punkt serwisowy znajdował się maksymalnie 100 kilometrów od siedziby urzędu. Termin realizacji zamówienia został wyznaczony na 30 dni od podpisania umowy.
Do ogłoszonego przez gm. Dębowa Kłoda postępowania stanęła tylko spółka Interhandler z Torunia, która zaproponowała ok. 502 tysiące złotych brutto. Urzędnicy zarezerwowali zaledwie 2 tysiące złotych mniej, a zatem nie mieli dużego dylematu, czy dokładać brakujące pieniądze. Zdecydowali, że dopłacą "nadmiarową kwotę" i zamówienie trafi do firmy z województwa kujawsko-pomorskiego. Na początku listopada gmina oficjalnie wyłoniła wykonawcę.
– Mamy nowy sprzęt. Zakupu koparko-ładowarki dokonaliśmy do prac prowadzonych przez dział gospodarczy na rzecz mieszkańców naszej gminy – poinformowała w mediach społecznościowych wójt Grażyna Lamczyk i dodała, że 300 tysięcy złotych wyniosło dofinansowanie z budżetu państwa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.