reklama
reklama

Kobieta z gminy Parczew oszukana. Straciła 40 tysięcy

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Pixabay

Kobieta z gminy Parczew oszukana. Straciła 40 tysięcy - Zdjęcie główne

Zdjęcie ilustracyjne | foto Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje parczewskie44-latka uwierzyła mężczyźnie podającemu się za pracownika banku i chcąc „uchronić swoje oszczędności” postępowała zgodnie z jego poleceniami. Została oszukana na blisko 40 tysięcy złotych.
reklama

Do parczewskiej jednostki zgłosiła się 44-latka z gminy Parczew, która zgłosiła oszustwo. Z relacji kobiety wynikało, że najpierw otrzymała telefon z zapytaniem czy składała wniosek kredytowy, czemu absolutnie zaprzeczyła i poprosiła o jego anulację.

W słuchawce otrzymała informację, że w związku z tym skontaktuje się z nią pracownik działu bezpieczeństwa, aby pomóc rozwiązać jej problem. Po kilku minutach ponownie zadzwonił telefon. Mężczyzna przedstawił się, podał dane identyfikacyjne oraz siedzibę banku, z którego dzwoni prosząc o zalogowanie się do systemu bankowości elektronicznej.

reklama

- Kobieta postępowała zgodnie z jego poleceniami, słysząc w słuchawce, że jej dane zostały wykradzione, a na jej koncie wyświetla się duża ilość logowań. Zmanipulowana oraz działając pod presją zabezpieczenia pieniędzy, dokonała autoryzacji transakcji przy pomocy kodów BLIK na łączną kwotę 20 tysięcy złotych. Jednak po zalogowaniu nie były one wyszczególnione w historii transakcji. Oszust zapewniał, że wszystko jest pod nadzorem i musi być ukryte, a środki zostaną zwrócone kolejnego dnia - relacjonuje sierżant sztabowy Ewelina Semeniuk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Parczewie.

reklama

Podczas kolejnej rozmowy rzekomy pracownik namawiał kobietę, aby osobiście pojechała do banku i wypłaciła pozostałe na koncie oszczędności. Ponadto zaproponował pomoc w zorganizowaniu transportu i zamówił kobiecie taksówkę. 44-latka po raz kolejny wypłaciła z bankomatu 20 tysięcy złotych i dokonała ich wpłaty we wpłatomacie w trzech transzach.

Spod bankomatu kobietę odebrał mąż, który usłyszał całą historię i zaczął podejrzewać, że jest to oszustwo. Potwierdziło się to w godzinach wieczornych, kiedy 44-latka otrzymała telefon oraz wiadomość SMS z banku o blokadzie karty. Wtedy przyznała, że miała zakaz rozłączania się oraz powiadamiania kogokolwiek o zaistniałej sytuacji. Mieszkanka gminy Parczew złożyła reklamację, a sprawę zgłosiła parczewskim kryminalnym. Pokrzywdzona kobieta straciła łącznie 40 tysięcy złotych.

reklama

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo