Dwie skargi trafiły też do naszej redakcji. - Proszę o opisanie sprawy pyłów węglowych, które unoszą się nad miastem. Szczególnie odczuwalne jest to nad osiedlem Polna znajdującym się obok zakładu Sobianek, który naszym zdaniem jest winowajcą tej sytuacji. Widać to na oknach, dachach samochodów, a także czuć we wdychanym powietrzu. W dobie koronawirusa zakład Sobianek funduje dodatkowe obciążenie dla naszych płuc" – e-mail o takiej treści dostaliśmy od jednej z Czytelniczek.
Podobne spostrzeżenia miał inny z naszych Czytelników – starszy mężczyzna, który mieszka w pobliżu zakładu. – To jest nie do wytrzymania. Sadza jest wszędzie, na całym osiedlu, a ich nic nie rusza. Ludzie nie mogą tego wytrzymać. Dodatkowym problemem jest emisja hałasu, w nocy mamy problemy ze spaniem. Czy bogatemu wszystko wolno? – zastanawia się mężczyzna i dodaje, że jego zdaniem zakład powinien założyć dodatkowe filtry. – Na przykład z kotłowni pył nie leci – dodał starszy pan.
Sprawą zajmuje się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie, delegatura w Białej Podlaskiej. – Mieszkańcy Parczewa wnioskowali o podjęcie interwencji w firmie Sobianek, w związku z uciążliwościami związanymi z emisją pyłu węglowego i nadmierną emisją hałasu. Na wniosek mieszkańców rozpoczęto kontrolę interwencyjną w zakładzie – mówi Teresa Demidowicz, która pełni obowiązki kierownika delegatury WIOŚ w Białej Podlaskiej. Kontrola jest w toku.
– O ustaleniach poinformujemy po jej zakończeniu – zapowiada Demidowicz.
Agnieszka Hawryluk, sekretarz gm. Parczew wyjaśnia, że sygnały o rzekomych uciążliwościach docierają też do Urzędu Miasta, w którego skład wchodzi m.in. referat ochrony środowiska i gospodarki komunalnej. – Oficjalne skargi jednak do nas nie wpłynęły, bo nie jesteśmy organem właściwym do prowadzenia tego typu spraw. Całość postępowania prowadzi WIOŚ, jeśli inspektorat się do nas zwróci, to na pewno będziemy współpracować – zapowiada Hawryluk.
Przedstawiciele firmy Sobianek nie chcą komentować sprawy. Do zakładu po raz pierwszy zadzwoniliśmy w minioną środę. Pracownica sekretariatu poprosiła nas o zostawienie numeru telefonu, co też zrobiliśmy. – Przekażę go szefostwu – zapowiedziała. Nikt się z nami jednak nie skontaktował, dlatego w czwartek ponownie zadzwoniliśmy do zakładu Sobianek. – Szefostwo przekazało, że osoba wyznaczona do kontaktu z mediami obecnie przebywa na kwarantannie. Nie udzielimy żadnej informacji – usłyszeliśmy w sekretariacie.
Więcej informacji z Parczewa znajdziesz TUTAJ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.