reklama
reklama

Nie żyje lekarz związany z Parczewem. „Człowiek o wielkim sercu i pięknym umyśle”

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum prywatne

Nie żyje lekarz związany z Parczewem. „Człowiek o wielkim sercu i pięknym umyśle” - Zdjęcie główne

foto Archiwum prywatne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje parczewskieW poniedziałek, 21 lipca roku zmarł Mieczysław Szczodry, lekarz przez kilkadziesiąt lat związany związany z powiatem parczewskim. Miał 81 lat.
reklama

Urodził się 24 stycznia 1944 roku we wsi Rokitów parafii Krępa Kościelna na Kielecczyźnie jako syn Adama i Genowefy. W 1951r. rozpoczął edukację w wiejskiej szkole podstawowej we wsi Krępa. Wyróżniał się zdolnościami matematycznymi i nieczytelnym pismem. W maju 1962 roku zdał maturę - była to pierwsza matura we wsi. Następnie sam pojechał na egzaminy wstępne w pożyczonym płaszczu do Lublina. W październiku 1962 roku rozpoczął studia medyczne i od początku samodzielnie utrzymywał się z pracy w spółdzielni studenckiej pracując jako malarz lubelskich hal produkcyjnych.

- Jako student ostatniego roku brał udział w eksperymencie medycznym, który polegał na badaniu wpływu picia kawy i palenia papierosów na ciśnienie tętnicze krwi na oddziale wewnętrznym kliniki PSK 4 Lublin. Tam poznał uroczą pielęgniarkę Marię Golianek, w której zakochał się z wzajemnością. Szybko się zaręczyli i 26 października 1969 roku zawarli sakramentalny związek małżeński w kościele Matki Bożej Częstochowskiej w Kazimierzówce koło Lublina. Małżonkowie zamieszkali najpierw w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie śp. Mieczysław odbywał staż - wspomina Anna, córka śp. Mieczysława.

reklama

Pani Maria bardzo chciała wrócić na lubelską ziemię, dlatego w 1970 roku odpowiedzieli na ofertę pracy dla lekarza i pielęgniarki z mieszkaniem służbowym z gazety „Służba Zdrowia" i przyjechali - jak im się wydawało - na 2-3 lata do Dębowej Kłody.

Z młodzieńczym entuzjazmem wykonywali swój zawód, do pacjentów jeździli własnym motorem. Jako 2-osobowy personel prowadzili: szczepienia, punkt apteczny, podstawową opiekę zdrowotną dorosłych i dzieci. Cieszyli się szacunkiem i są pamiętani w okolicy do dnia dzisiejszego. Po latach wspominali, że czuli się wtedy jak w filmie „Daleko od szosy". W 1975 przenieśli się do Parczewa do pracy w szpitalu. W Parczewie mieszkali przez całe życie. Śp. Mieczysław pracował na oddziale wewnętrznym oraz był kierownikiem oddziału radiologii i zdobył specjalizację radiologiczną.

reklama

Uczył szacunku do ludzi 

- Dużo pracował w szpitalu, przychodni, dyżurował w pogotowiu ratunkowym, w oddziale przewlekle chorych oraz w nocnej opiece lekarskiej. Pracował z pasją i oddaniem do 75. roku życia. Czuł się spełniony w zawodzie lekarza, wieczorami czytał fachową literaturę i książki medyczne. Ze związku Marii i Mieczysława przyszło na świat czworo dzieci, z których zawsze byli dumni. Dorota urodziła się w 1970r. , Agnieszka w 1974 r., Ania w 1979 r. i Michał w 1986 r. Żartowali, że nigdy nie wyrośli z pieluch i zawsze mieli małe dziecko. Dzieci wzrastały otoczone miłością i były dla nich najważniejsze. Ogromnym wysiłkiem w trudnych czasach komuny podjęli się budowy rodzinnego domu przy ulicy Chałubińskiego. Budowa trwała w latach 1982-1988. Stworzyli prawdziwy, ciepły i otwarty dom, który na zawsze pozostanie w pamięci we wspomnieniach niezapomnianej, wielkiej gościnności - mówi córka pana doktora.

reklama

Śp. Mieczysław kochał ludzi i uczył dzieci oraz wnuki szacunku do każdego człowieka. Był wzorem pracowitości - sam pracował na 2.5 etatu. Mówił, że wychowuje się dzieci przez pracę i naukę.

- Był skromny, oszczędny i gospodarny. Umiał wszystko naprawić, robił przetwory, nalewki i wymyślne potrawy. Był mistrzem niepowtarzalnych smaków i eksperymentów kulinarnych. Kochał las i grzyby. Zawsze uprawiał ogród, a w ostatnich latach zrobił warzywniak na balkonie, który tonął w kwiatach od lata do grudnia. Odważnie walczył o sprawiedliwość. Przez ostatnie 6 miesięcy choroba nagle wyłączyła go z normalnej aktywności. Dzielnie podjął zmagania z rakiem i walecznie przeszedł czas choroby otoczony swoimi ukochanymi dziećmi. Będzie żył w naszej pamięci jako człowiek o wielkim sercu i pięknym umyśle, który oddał się służbie rodzinie i pacjentom - dodaje pani Anna.

reklama

Śp. Mieczysław Szczodry zostanie pochowany w sobotę, 26 lipca.



reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo