– Kiedy zostałam wójtem i ruszyła budowa oczyszczalni ścieków w Białce, to Henryk przyszedł do mnie i powiedział, że jeśli zrealizuję inwestycję, co będzie ogromnym sukcesem i będzie bardzo trudne, to po zakończeniu prac wypije szklankę wody oczyszczonej z procesu technologicznego oczyszczalni. Kiedy została oddana do użytku, to w 2020 roku rzeczywiście wypił szklankę wody – w taki sposób wspomina zmarłego Henryka Czecha, Grażyna Lamczyk, obecna wójt gm. Dębowa Kłoda.
Grażyna Lamczyk znała Henryka Czecha jeszcze przed 1998 rokiem, zanim po raz pierwszy został wójtem. – Był prezesem Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Żmiarkach i współpracował z Urzędem. Potem przez prawie 15 lat pracowaliśmy razem w samym Urzędzie, byłam inspektorem rolnictwa, ochrony środowiska, działalności gospodarczej i drogownictwa. Równolegle startowaliśmy w kampaniach wyborczych: ja kandydowałam do Rady Powiatu, a Henryk - na wójta. Pomagałam mu w kampanii, a on pomagał mi – wspomina pani wójt i dodaje, że nie przyszło jej do głowy, aby konkurować w wyborach ze swoim ówczesnym szefem. – Bardzo się szanowaliśmy, choć oczywiście zdarzały się sytuacje, kiedy mieliśmy inne zdanie – dodaje Grażyna Lamczyk.
Obecna pani wójt po raz pierwszy stanęła na czele gminy w trakcie niedokończonej przez Henryka Czecha kadencji, co ma związek z niechlubną kartą w jego życiorysie. (...)
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu "Wspólnoty Parczewskiej", które ukaże się we wtorek, 18 października.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.