Takie rozwiązanie jest zgodne z prawem i dopuszczalne, np. w sytuacji, gdy rodzice nie mogą zapewnić dzieciom warunków do zdalnej edukacji.
Decyduje dyrektor szkoły
Zdalna edukacja, wprowadzona z powodu pandemii koronawirusa, obowiązuje w Polsce co najmniej do połowy stycznia. Są jednak wyjątki. Dyrektor musi zorganizować lekcje w szkole, gdy rodzice złożą oświadczenie o "braku możliwości realizacji w domu zajęć z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość".
Taki zapis znalazł się w październikowym rozporządzeniu Ministerstwa Edukacji i Nauki. Decyzja o powrocie części uczniów do szkoły zależy od dyrektora. Powinien tylko poinformować organ prowadzący, czyli samorząd, sanepid oraz kuratorium oświaty.
Szkoły nie są w stanie zweryfikować oświadczeń rodziców. Nie zawsze złożenie oświadczenia oznacza zresztą brak dostępu do internetu. Chodzi też np. o sytuacje, kiedy na jednym komputerze pracuje kilkoro dzieci. Są także inne wyjątki, jak orzeczenie o niepełnosprawności dziecka.
Dzieci osób z pierwszej linii frontu
Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w placówkach powiatu parczewskiego. Do szkoły przychodzi 9 uczniów klas 1–3 w SP im. Tadeusza Kościuszki w Sosnowicy.
– W większości są to osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności, choć są też przypadki, kiedy rodzice złożyli oświadczenie, prosząc o zorganizowanie lekcji w szkole – mówi Marzena Wawszczuk-Bancerz, dyrektor szkoły.
Do szkoły przychodzi też część uczniów parczewskich podstawówek. – Mamy trzech takich uczniów, uczęszczających do klas starszych – mówi Jarosław Pastor, dyrektor SP nr 1 im. Tadeusza Kościuszki.
W tym przypadku są to lekcje zdalne, ale prowadzone w budynku szkoły. Chodzi więc o sytuację, kiedy rodzice nie mogą zapewnić dzieciom w domu warunków do nauczania na odległość.
Pięciu spośród 450 uczniów przychodzi z kolei na lekcje do Szkoły Podstawowej nr 2 im. Królowej Jadwigi. – To dzieci osób, które pracują na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem (np. lekarzy czy policjantów – przyp. aut.) – tłumaczy Monika Ignatowicz, wicedyrektor placówki.
Nauczanie indywidualne i połączone lekcje
Na zajęcia uczęszcza też kilku uczniów Szkoły Podstawowej nr 3 im. Króla Władysława Jagiełły. W tym przypadku chodzi głównie o osoby objęte nauczaniem indywidualnym.
Do szkoły chodzi również część uczniów w dwóch podstawówkach w gminie Jabłoń. Chodzi o SP w Dawidach i SP w Gęsi. – Mamy kilkoro takich uczniów z klas 1–3 – mówi Krystyna Mackiewicz, dyrektor SP w Dawidach, ale nie chce precyzować, ile dokładnie osób przychodzi na lekcje do szkoły.
6 spośród 17 uczniów klas 1–3 uczęszcza z kolei na zajęcia w Gęsi. – Organizujemy dla nich połączone lekcje – tłumaczy Beata Oleszczuk, dyrektor placówki.
Z informacji, które uzyskaliśmy od władz poszczególnych gmin wynika, że "całkowicie zdalne" lekcje są prowadzone w gm. Dębowa Kłoda, Milanów, Podedwórze i Siemień.
Nie udało nam się skontaktować z przedstawicielami Szkół Podstawowych w Kolanie i Paszankach (gmina Jabłoń). W przypadku tych placówek samorząd nie jest jednak organem prowadzącym.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.