- Mam 39 lat, jestem w ciąży. Jestem po czterech poronieniach, mam problemy zdrowotne. Obawiam się o przyszłość oddziału ginekologii w parczewskim szpitalu. Coraz poważniej spekuluje się nt. jego likwidacji, a nikt nie chce nam udzielić szczegółowych informacji - mówi nasza Czytelniczka, która bierze pod uwagę fakt, że urodzi dziecko w parczewskiej placówce, gdzie urodziła swoją pierwszą pociechę.
Gdzie te komfortowe warunki?
Kobieta ma 13-letnie dziecko, a ciąża była wówczas zagrożona (....)
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu "Wspólnoty".
Komentarze (0)