reklama
reklama

Parczew. Koniec epoki. Włodzimierz Oberda zorganizował ostatni maraton kolarski

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Piękny Wschód

Parczew. Koniec epoki. Włodzimierz Oberda zorganizował ostatni maraton kolarski - Zdjęcie główne

foto Piękny Wschód

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje parczewskieZa nami ostatnia już edycja maratonu kolarskiego Piękny Wschód w Parczewie. Włodzimierz Oberda poinformował, że kończy swoją wieloletnią przygodę z organizowaniem maratonów kolarskich.
reklama

W tym roku cykliści mieli do wyboru dwa dystanse: ultra - 510 km oraz giga - 260 km, które należało pokonać, jadąc NON STOP. Do wybory były dwie formy jazdy: SOLO oraz OPEN - jazda w grupie 6-osobowej. Większą popularnością cieszy się dystans 260 km.

- Nie brakuje jednak zgłoszeń na dystans 500 km, ponieważ jego ukończenie uprawnia do startu w prestiżowym ultramaratonie Bałtyk - Bieszczady oraz w innych zawodach w kraju i za granicą, gdzie do pokonania jest ponad tysiąc kilometrów - mówił Włodzimierz Oberda, organizator wydarzenia.

Na dłuższym dystansie wygrał Łukasz Kalicki z czasem 15 h 8 min, a na krótszym - Przemysław Kuświg z czasem 7 h 9 min.

- Frekwencja startowa z uwagi na Mistrzostwa RSZ w kolarstwie długodystansowym była wyższa niż w 2024. W sumie na dystansie 260 km wystartowało blisko 100 żołnierzy. Zaskoczeniem dla mnie był wynik jaki osiągnęła drużyna reprezentująca Bazę Lotnictwa Marynarki Wojennej -7:09. Na krótszym dystansie dwóch kolarzy uczestniczyło w kolizji drogowej, jeden z zawodników został odwieziony karetką pogotowia na SOR szpitala w Świdniku. Po opatrzeniu otarć został wypisany i udał się do domu - mówi organizator Włodzimierz Oberda, który deklaruje, że po raz ostatni zorganizował wyścig.

reklama

Trasa 500 km poprowadziła między innymi przez: Łęczną, Piaski, Żółkiewkę, Nielisz, Łapiguz, Jarosławiec, Hrubieszów, Wojsławice, Rejowiec, Siedliszcze, Cyców, Włodawę, Sławatycze, Wisznice, Rossosz, Komarówkę Podlaską oraz Radzyń Podlaski.

Cykliści na krótszej trasie pojechali początkowo tym samym śladem, co uczestnicy długiego dystansu. Od Żółkiewki pojechali na Chorupnik i dalej w kierunku Fajsławic, Siedliszcza i Cycowa. Następnie pojechali obok kopalni węgla Bogdanka i przez Ostrów Lubelski wrócili

do Parczewa.

Start został wytyczony na placu Wolności, a meta na stadionie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Parczewie

Włodzimierz Oberda: podczas X edycji Pięknego Wschodu zakończyłem przygodę z organizowaniem zawodów kolarskich. Z tą decyzją mierzyłem się od 2023 roku, a zwłaszcza od wypadku na rowerze. Chciałbym podzielić się z Wami kilkoma zdaniami podsumowania moich ostatnich 19 lat związanych ze startami w zawodach oraz organizowaniem zawodów. Mój powrót do młodzieńczej pasji rowerowej miał miejsce w 2004 roku i był związany z moją pracą zawodową. To w fabryce czekolady w Żychlinie spotkałem Józka Dominiaka, który namówił mnie na Wyścig po Ziemi Tarnowskiej, a w nim indywidualna jazda na czas pod górę w Pleśnicy. To tam zapadłem na chorobę zwaną kolarstwem. Pasjonowałem się kolarstwem nie dla samego wyniku, ale dla sprawdzenia się oraz przyjemności jaką daje w miarę szybka jazda rowerem. W tej pasji dla mnie było cenne to, że w ciągu tych lat spotkałem i nawiązałem znajomości, przyjaźnie z wieloma osobami. O pierwszej osobie już wspomniałem. Druga to Jan Ferdyn, twórca ROAD MARATON oraz kontynuator jego dzieła Wiesiek Legierski. Z organizatorów zawodów wymienię jeszcze Grzegorza Turkiewicza, który prezesuje Komisji Masters, Tadeusza Romaszko z Hrubieszowa czy Henia Huzara z Pięknego Zachodu. Wiele się nauczyłem zwłaszcza przy organizacji PIĘKNEGO WSCHODU od Roberta Janika. Dziękuję mu za prawie wszystkie lekcje jaki mi dawał.  W mojej pamięci pozostaną na zawsze takie osoby jak Artur Kuba, Iza Włosek, Szymon Koziatek, Szczepan Dziewulski, Ania Wrona, Marek Wierzchoń i wielu jeszcze innych. To nie tylko znajomi z tras zawodów ale przyjaciele, którzy zapadli mi głęboko w sercu. Zapewne będzie mi brakować tej atmosfery, tych przeżyć, tych rozterek związanych z organizacją zawodów czy wszystko zrobiłem właściwie czy o czymś nie zapomniałem. Przygotowując co roku zawody miałem jako priorytet, aby zapewnić startującym jak najwyższy poziom bezpieczeństwa, zwłaszcza w wyścigach ze startu wspólnego oraz aby każdy z Was odniósł pozytywne wrażenia z zawodów w Parczewie. Wiem, że nie zawsze mi się to udawało. Ceniłem Wasze krytyczne i uzasadnione uwagi do mojej pracy. Starałem się wyciągać wnioski z każdej edycji zawodów. Być może moją wadą było to, że przejmowałem się napotykanymi trudnościami, że za bardzo starałem się być dokładny w szczegółach organizacyjnych. To co robiłem dla Was najpierw odnosiłem do samego siebie - innymi słowy stawiałem się w roli zawodnika i jakie miałbym oczekiwania od organizatora jako startujący. Z mojej perspektywy to koniec obecności kolarzy w Parczewie, nie liczę tych, którzy startując w innych zawodach będą przyjeżdżać przez nasze miasto

reklama

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo