Sygnał w tej sprawie dostaliśmy od naszego Czytelnika, którego bliska osoba na początku lutego miała pobierany wymaz pod kątem Covid19. Testy są robione w specjalnym kontenerze położonym w pobliżu głównego budynku szpitala.
Czytelnik wysłał nam zdjęcie osób stojących w kolejce przed punktem pobrań. – Nie można mieć do nikogo pretensji o to, że kolejka jest tak długa, bo jest to uwarunkowane trudną sytuacją epidemiczną, ale uderzył mnie fakt, że osoby czekające na wymaz, stały pod gołym niebem: marzły i mokły. Czy nie można by zadbać o tych ludzi, którzy i tak mają już objawy infekcji? – zastanawia się mężczyzna, który poprosił nas o opisanie sprawy.
Konrad Sawicki, dyrektor parczewskiego szpitala tłumaczy, że nie wpłynęło do niego oficjalne zgłoszenie w tej sprawie. Sawicki zapewnia, że placówka nie zapomniała o pacjentach. Podkreśla, że bezpośrednio przy kontenerze ustawione jest zadaszenie, tzw. namiot bez ścian bocznych. – Umożliwia on schronienie się przed opadami deszczu lub śniegu. Musimy pamiętać, że do badań na obecność Covid19 przystępują osoby, u których dopiero podejrzewa się obecność tego wirusa. U części z nich w wyniku testu nie stwierdza się zakażenia – mówi Sawicki. (....)
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu "Wspólnoty Parczewskiej".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.