O sprawie niespełna 70-letniego pana Andrzeja z gminy Milanów pisaliśmy kilka miesięcy temu. W lipcu ubiegłego roku mężczyzna przeszedł udar mózgu i trafił do szpitala w Radzyniu Podlaskim, gdzie spędził dwa tygodnie. Obecnie ma problemy z mówieniem, utrzymaniem równowagi, dokuczają mu zawroty głowy. – Po wypisie lekarz prowadzący dał mi skierowanie na rehabilitację domową z adnotacją "pilne". Zawiozłem dokumenty do szpitala w Parczewie. Powiedzieli, że się ze mną skontaktują, ale tego nie zrobili – relacjonował w styczniu nasz rozmówca, który poprosił nas o interwencję.
Mateusz Mospinek, kierownik działu fizjoterapii w parczewskiej lecznicy ocenił wówczas, że pan Andrzej nie kwalifikuje się do rehabilitacji domowej. – Pacjent był u nas, poruszał się samodzielnie, dlatego uważamy, że rehabilitacja domowa mu się nie należała. Zająłby miejsce bardziej potrzebującym osobom (...)
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu "Wspólnoty Parczewskiej".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.