Strażacy dostali zgłoszenie po godzinie 3 w nocy z poniedziałku (8 marca) na wtorek (9 marca). Dotyczyło dymu, który wydobywał się z poddasza parterowego, drewnianego domu na ulicy Polnej w Parczewie.
Okazało się, że pali się jeden z pokoi oraz poddasze. W domu były jeszcze trzy pomieszczenia. – Ze względu na szybki rozwój pożaru, co miało związek z drewnianą konstrukcją, podaliśmy pięć "prądów gaśniczych": jeden do wnętrza, dwa na poddasze od obu szczytów dachu i dwa bezpośrednio na dach. Konieczne było również odłączenie prądu oraz prace rozbiórkowe obu szczytów i części przykrycia blaszanego dachu – wyliczają parczewscy strażacy. Akcję ratowniczą utrudniał mróz. Trwała aż 3,5 godziny. Na szczęście mieszkańcy sami wydostali się z budynku i nic im się nie stało.
Na miejscu pracowała Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza Parczew (3 zastępy, 7 strażaków), Ochotnicza Straż Pożarna Laski (6 ochotników), Ochotnicza Straż Pożarna Jasionka (5 ochotników), policja i pogotowie energetyczne. Na miejsce przyjechał nawet brygadier Leszek Szymański, komendant powiatowy PSP w Parczewie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.