Chodzi o marsz, którego twarzą był były premier, przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Wydarzenie miało i – zdaniem wielu komentatorów – pokazało siłę opozycji przed planowanymi na październik wyborami parlamentarnymi. Ugrupowania opozycyjne chcą przejąć władzę po 8 latach rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem organizatorów w marszu wzięło udział nawet pół miliona osób, z kolei policja twierdzi, że uczestników było maksymalnie 150 tysięcy. W stolicy nie zabrakło parczewian, jednym z uczestników marszu był Łukasz Gołąb, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.
– Z Parczewa i okolic w marszu wzięło udział 20 osób jako zorganizowana grupa i co najmniej drugie tyle dotarło indywidualnie. W mojej ocenie 500 tysięcy uczestników nie jest wartością przeszacowaną. Mam nadzieję, że wszyscy będą do swoich środowisk przenosić pozytywną energię, której doświadczyli – mówi Gołąb.
"Obywatelskie poczucie obowiązku"
Wiceprzewodniczący parczewskiej Rady Miejskiej od ponad 20 lat uczestniczy aktywnie w wydarzeniach publicznych. Przyznaje, że po raz pierwszy widział nie tylko tak dużą, ale również zróżnicowaną grupę ludzi biorących udział w manifestacji politycznej.
– Przyjechali ludzie z różnych środowisk: starzy i młodzi, sportowcy i osoby z niepełnosprawnościami. Ludzie z dużych ośrodków iprowincji, ludzie o różnych poglądach (...)
* Jaka była atmosfera marszu?
* Jak na manifestację reagowali warszawiacy?
* Co powiedział Donald Tusk?
Odpowiedź na te pytania znajdziesz w papierowym wydaniu "Wspólnoty Parczewskiej", które ukaże się jutro.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.