W połowie lipca na parczewską komendę zadzwonił 27-letni Paweł S., mieszkaniec gm. Podedwórze, który zgłosił, że psy jego sąsiadki biegają luzem po drodze. Na miejsce pojechali funkcjonariusze. – Nie potwierdzili zgłoszenia. Psy należące do kobiety znajdowały się na posesji, były "właściwie zabezpieczone" i nigdzie się nie oddalały. Okazało się, że zgłaszający zadzwonił na policję, bo chciał się zemścić na swojej sąsiadce, która nie pożyczyła mu pieniędzy – relacjonowała sierżant sztabowy Anna Borowik z parczewskiej policji.
Na tym jednak nie koniec. – Nie dość, że mężczyzna wywołał niepotrzebną interwencję mundurowych, to kierował ciągnikiem po pijanemu. Miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu. Złamał też wydany przez Sąd w Radzyniu Podlaskim zakaz prowadzenia pojazdów, który obowiązywał do stycznia tego roku – dodała policjantka.
Okazało się, że kierowca nie zastosował się również do decyzji starosty parczewskiego z 2019 roku o odebraniu prawa jazdy. Parczewska prokuratura oskarżyła zatem Pawła S. o trzy przestępstwa (...)
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu "Wspólnoty Parczewskiej".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.