reklama
reklama

Powiat parczewski: dwaj mężczyźni nielegalnie łowili ryby. Doniósł na nich jeden ze świadków

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Policja Parczew

Powiat parczewski: dwaj mężczyźni nielegalnie łowili ryby. Doniósł na nich jeden ze świadków  - Zdjęcie główne

Mundurowi zabezpieczyli sprzęt oraz złowione ryby | foto Policja Parczew

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje parczewskie Dwóch mieszkańców gm. Dębowa Kłoda, którzy – zdaniem mundurowych – nielegalnie łowili ryby, zatrzymali parczewscy policjanci. Mężczyźni wpadli, bo doniósł na nich jeden ze świadków.
reklama

Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę (31 lipca). Wieczorem do policjantów wracających z interwencji podjechał mężczyzna i powiedział, że w Kodeńcu (gmina Dębowa Kłoda) na Kanale Wieprz-Krzna dwie osoby prawdopodobnie nielegalnie łowią ryby za pomocą siatki. – Mundurowi pojechali we wskazane miejsce i zauważyli dwóch mężczyzn jadących jednym rowerem, z czego pasażer jednośladu podróżował na ramie. Zatrzymali ich do kontroli drogowej. Na miejscu wspólnie z mundurowymi był także zgłaszający, który potwierdził, że to właśnie tych mężczyzn widział w rejonie kanału Wieprz-Krzna – relacjonuje sierżant sztabowy Ewelina Semeniuk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Parczewie.

 

Domniemanymi kłusownikami okazali się dwaj mieszkańcy gm. Dębowa Kłoda w wieku 27 i 31 lat. – W trakcie kontroli mundurowi zauważyli, że na bagażniku jednośladu znajduje się siatka do połowu ryb typu drygawica oraz żywe zwierzęta - w sieci znajdowało się ponad 20 sztuk ryb różnych gatunków. 31-latek dobrowolnie wydał policjantom złowione ryby oraz sprzęt, który posłużył do popełnienia przestępstwa – dodaje E. Semeniuk.

 

Mężczyźni zostali zatrzymani, trafili do policyjnej celi i usłyszeli zarzuty kłusownictwa, za co grozi kara do 2 lat więzienia. Starszy z nich odpowie też za kierowanie rowerem po pijanemu. Podczas kontroli funkcjonariusze wyczuli od niego silną woń alkoholu, a badanie alkomatem wykazało ponad promil alkoholu w organizmie mężczyzny.

 

Dostał on 2,5 tysiąca złotych mandatu, bo od kilku lat kierowanie jednośladem po "kielichu" nie jest już przestępstwem, a wykroczeniem (kiedyś groziła za to kara do 2 lat więzienia, czyli taka sama kara, jak obecnie za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości). Z kolei zarekwirowane przedmioty zostały zabezpieczone przez mundurowych i przekazane Społecznej Straży Rybackiej. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama