reklama
reklama

Powiat parczewski. Nasze karpie trafiają nawet do Wielkiej Brytanii

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Jarosław Armaciński

Powiat parczewski. Nasze karpie trafiają nawet do Wielkiej Brytanii - Zdjęcie główne

foto Jarosław Armaciński

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje parczewskieKarpie z naszego powiatu sprzedawane są niemal w całej Polsce. Kilkanaście ton trafia nawet na Wyspy Brytyjskie do mieszkających tam Polaków – mówi Jarosław Armaciński, specjalista do spraw produkcji w Gospodarstwie Rybackim "Polesie" w Sosnowicy w nawiązaniu do nadchodzącej wielkimi krokami Wigilii.
Reklama lokalna
reklama

Wspólnota: W powiecie parczewskim znajdują się liczne stawy, m.in. w Siemieniu, Sosnowicy czy Tyśmienicy. Hodowane są tam m.in. karpie, które już za kilka tygodni pojawią się na naszych stołach wigilijnych.

Jarosław Armaciński: Tak, karp jest rybą głęboko zakorzenioną w polskiej tradycji. W ostatnich latach obserwujemy wśród klientów wzrost zainteresowania tą rybą, która hodowana jest przez trzy lata, a w czasie jej produkcji nie są stosowane żadne środki chemiczne. W powiecie parczewskim karpie dokarmiane są zbożem pochodzącym głównie od okolicznych rolników.

Lokalny rynek jest jednak zbyt mały, by "wchłonąć całą produkcję ryb". Co się z nimi dzieje?

Karpie z naszego powiatu sprzedawane są niemal w całej Polsce: od Słupska przez Bydgoszcz, Warszawę, Poznań, Kraków aż po Bielsko-Białą. Kilkanaście ton trafia nawet na Wyspy Brytyjskie do mieszkających tam Polaków.

Wyjątkowym zjawiskiem w skali całego kraju jest ogromne zainteresowanie klientów z naszej okolicy rybą zwaną potocznie "koluchem".

Właściwa nazwa tej ryby to sumik karłowaty Ictalurus nebulosus, zwany inaczej sumikiem amerykańskim. Jak sama nazwa wskazuje, pochodzi z Ameryki Północnej. Do Europy został sprowadzony w końcu XVIII wieku. Pierwszy promień płetwy grzbietowej sumika jest twardy i przekształcony w kolec. Podobnie jest z płetwami piersiowymi. Łącznie zatem ryba posiada trzy kolce. To właśnie ta cecha sprawiła, że sumik karłowaty nazywany jest na Polesiu Lubelskim "koluchem". W naszym rejonie to swoisty hit sprzedaży, cieszący się ogromnym powodzeniem. Popyt zawsze przekracza podaż, dlatego duże (250 – 300 g) "koluchy" sprzedawane są w cenie niewiele mniejszej niż karp.

Jakie były warunki do hodowania ryb w tym sezonie?

Korzystne. Wody w regionie nie brakowało, a ciepły wrzesień pozwalał wydłużyć okres dokarmiania karpi, których apetyt mocno uzależniony jest od temperatury wody. Trzeba też pamiętać, że jesienią w gospodarstwach rybackich otwarte są punkty sprzedaży ryb. Można tam kupić nie tylko karpie, ale również wszystkie te gatunki, które hodowane są z karpiem: amury, tołpygi, sumy, szczupaki, sandacze, okonie, liny i karasie.

Czy stawy hodowlane w powiecie parczewskim mają również "walory pozaprodukcyjne"?

Tak, retencjonują ogromne ilości wody, stanowią bogate i bioróżnorodne ekosystemy. Dają przestrzeń życiową dla niezliczonej ilości ptaków, wodnych ssaków, gadów, owadów, słodkowodnych skorupiaków i mięczaków.

Dziękuję za rozmowę.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama