Dramat rozegrał się na przełomie maja i czerwca 2021 roku. – Na terenie jednej z posesji przy ulicy Kościelnej znaleźliśmy zwłoki 60-letniego mężczyzny oraz jego 54-letniej małżonki, wyjaśniamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia – relacjonował Artur Łopacki z parczewskiej policji.
Okazało się, że nie żyje właściciel jednego z zakładów pogrzebowych i jego żona. To znana i szanowana w mieście rodzina. Od razu pojawiły się spekulacje, że przedsiębiorca mógł zabić żonę, a następnie popełnić samobójstwo. Ruszyło prokuratorskie śledztwo prowadzone w kierunku zabójstwa.
Sekcja zwłok wykazała, że w przypadku mężczyzny śmierć była spowodowana powieszeniem. – Z kolei kobieta miała rany cięte szyi, rany cięte okolicy karku, rany kłuto-cięte na klatce piersiowej i w okolicach przepony. Przyczyną jej zgonu był krwotok spowodowany zadanymi obrażeniami, zwłaszcza tymi zlokalizowanymi na szyi – tłumaczyła Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Czekali na opinie biegłego
Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Parczewie. Było czasochłonne, śledczy długo czekali na wpłynięcie "kompleksowej opinii biegłego". Od czerwca zgodę na przedłużanie postępowania musiała wydawać Prokuratura Okręgowa, bo od sprawy minął rok.
Niedawno parczewscy śledczy podjęli decyzję. – Postępowanie zostało przez nas umorzone z powodu śmierci sprawcy – powiedział nam w ubiegłym tygodniu Adam Hunek, szef Prokuratury Rejonowej w Parczewie. Mówiąc prościej – zdaniem śledczych potwierdziła się hipoteza (...)
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu "Wspolnoty Parczewskiej".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.