reklama
reklama

Rowerzystka z Parczewa: policja groziła mi mandatem. To absurd

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Z archiwum

Rowerzystka z Parczewa: policja groziła mi mandatem. To absurd - Zdjęcie główne

Zdjęcie ilustracyjne | foto Z archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje parczewskiePARCZEWSKI HYDE PARK Policja grozi rowerzystom mandatami, a instalacja fotowoltaiczna wyłącza się w słoneczne dni – oto najciekawsze sygnały naszych Czytelników, które w ostatnim czasie trafiały do redakcji "Wspólnoty".
Reklama lokalna
reklama

Policja grozi mandatami

Nasza Czytelniczka pracuje w hucie szkła. Pewnego dnia wracała rowerem z pracy ul. Kolejową w kierunku centrum Parczewa. Jechała po stronie zakładu i została zatrzymana, a następnie pouczona przez policję. 

– Mundurowi powiedzieli, że powinnam przejść przez przejście dla pieszych na ścieżkę rowerową, która znajduje się po lewej stronie jezdni. Powiedzieli, że powinnam jechać ścieżką, a kiedy się ona zakończy, powinnam wystawić rękę i nie zsiadając z jednośladu przejechać na drugą stronę jezdni. Tłumaczyłam, że nie ma w tym miejscu przejazdu dla rowerów, ani przejścia, a taki manewr jest niebezpieczny. Policjant zagroził mi mandatem – relacjonuje kobieta i oceniła, że taka sugestia policji jest absurdalna, bo samochody niechętnie będą przepuszczać kierowców jednośladu. 

Nasza Czytelniczka dodała, że wraz z nią zatrzymanych zostało kilka osób.

Na ile można pomóc osobie, która sobie nie radzi?

Jedna z Czytelniczek opisuje historię starszego człowieka, mieszkańca powiatu parczewskiego, zmagającego się z chorobą alkoholową oraz uzależnieniem od papierosów, który ma bardzo niską rentę. Mężczyzna przeszedł też udar mózgu.

– Ten człowiek żyje w brudzie, smrodzie, funkcjonuje w warunkach niegodnych, a jest osobą bardzo uczynną. Kiedy robi zakupy w sklepie, prosi ekspedientkę o zabranie mu pieniędzy, aby ich nie przepił. Mężczyzna nie chce się przeprowadzać, bo w swoim domu czuje się najlepiej, choć te warunki urągają realiom XXI wieku. Nie stać go na nic więcej, czasem kupuję mu spodnie w lumpeksie, podaruję ręcznik. Wydaje mi się, że to zaniedbania ze strony opieki społecznej – uważa kobieta.

Nasza Czytelniczka relacjonuje, że czasem zawozi mężczyźnie wodę, niekiedy go goli, pomaga mu się umyć oraz obcina paznokcie. 

– Kiedy był w szpitalu, pobierałam jego rentę i mu ją zawoziłam. Czy nie mógłby mu ktoś pomóc? Zbliża się zima, która jest dla niego najtrudniejszym okresem. Trzeba mu kupić opał, nie mogę się pogodzić, że ten człowiek żyje w takich warunkach – dodaje nasza rozmówczyni.

Trudne życie rolnika

Jeden z mieszkańców gminy Milanów, będący rolnikiem, skarży się na uciążliwego sąsiada.

– Pisze fałszywe donosy na okolicznych rolników do każdej możliwej instytucji, między innymi przeszkadza mu hałas maszyn rolniczych jeżdżących po godzinie 22, hałasy dojarek czy zapachy z produkcji zwierzęcej. Dochodzi do częstych interwencji policji. Od kilku lat sąsiad uprzykrza życie rolnikom, którzy ciężko pracują każdego dnia zarabiając na utrzymanie swoich rodzin – skarży się nasz Czytelnik.

To nie tak miało być

Nasz Czytelnik, mieszkaniec gminy Sosnowica w grudniu 2022 roku zamontował na swojej posesji instalację fotowoltaiczną. 

– Wyłącza się ona przy nasłonecznieniu, bo w sieci jest za dużo prądu. To jakiś absurd, byli u mnie fachowcy, a ja jestem niezadowolony z tej inwestycji. Kosztowała mnie ona 6 tysięcy złotych, dostałem też dofinansowanie z gminy. Mam poczucie, że to pieniądze wyrzucone w błoto – skarży się starszy pan i dodaje, że instalacja nie została przecież zamontowana po to, aby ozdabiać jego dom. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama