Policja grozi mandatami
Nasza Czytelniczka pracuje w hucie szkła. Pewnego dnia wracała rowerem z pracy ul. Kolejową w kierunku centrum Parczewa. Jechała po stronie zakładu i została zatrzymana, a następnie pouczona przez policję.
– Mundurowi powiedzieli, że powinnam przejść przez przejście dla pieszych na ścieżkę rowerową, która znajduje się po lewej stronie jezdni. Powiedzieli, że powinnam jechać ścieżką, a kiedy się ona zakończy, powinnam wystawić rękę i nie zsiadając z jednośladu przejechać na drugą stronę jezdni. Tłumaczyłam, że nie ma w tym miejscu przejazdu dla rowerów, ani przejścia, a taki manewr jest niebezpieczny. Policjant zagroził mi mandatem – relacjonuje kobieta i oceniła, że taka sugestia policji jest absurdalna, bo samochody niechętnie będą przepuszczać kierowców jednośladu.
Nasza Czytelniczka dodała, że wraz z nią zatrzymanych zostało kilka osób.
Na ile można pomóc osobie, która sobie nie radzi?
Jedna z Czytelniczek opisuje historię starszego człowieka, mieszkańca powiatu parczewskiego, zmagającego się z chorobą alkoholową oraz uzależnieniem od papierosów, który ma bardzo niską rentę. Mężczyzna przeszedł też udar mózgu.
– Ten człowiek żyje w brudzie, smrodzie, funkcjonuje w warunkach niegodnych, a jest osobą bardzo uczynną. Kiedy robi zakupy w sklepie, prosi ekspedientkę o zabranie mu pieniędzy, aby ich nie przepił. Mężczyzna nie chce się przeprowadzać, bo w swoim domu czuje się najlepiej, choć te warunki urągają realiom XXI wieku. Nie stać go na nic więcej, czasem kupuję mu spodnie w lumpeksie, podaruję ręcznik. Wydaje mi się, że to zaniedbania ze strony opieki społecznej – uważa kobieta.
Nasza Czytelniczka relacjonuje, że czasem zawozi mężczyźnie wodę, niekiedy go goli, pomaga mu się umyć oraz obcina paznokcie.
– Kiedy był w szpitalu, pobierałam jego rentę i mu ją zawoziłam. Czy nie mógłby mu ktoś pomóc? Zbliża się zima, która jest dla niego najtrudniejszym okresem. Trzeba mu kupić opał, nie mogę się pogodzić, że ten człowiek żyje w takich warunkach – dodaje nasza rozmówczyni.
Trudne życie rolnika
Jeden z mieszkańców gminy Milanów, będący rolnikiem, skarży się na uciążliwego sąsiada.
– Pisze fałszywe donosy na okolicznych rolników do każdej możliwej instytucji, między innymi przeszkadza mu hałas maszyn rolniczych jeżdżących po godzinie 22, hałasy dojarek czy zapachy z produkcji zwierzęcej. Dochodzi do częstych interwencji policji. Od kilku lat sąsiad uprzykrza życie rolnikom, którzy ciężko pracują każdego dnia zarabiając na utrzymanie swoich rodzin – skarży się nasz Czytelnik.
To nie tak miało być
Nasz Czytelnik, mieszkaniec gminy Sosnowica w grudniu 2022 roku zamontował na swojej posesji instalację fotowoltaiczną.
– Wyłącza się ona przy nasłonecznieniu, bo w sieci jest za dużo prądu. To jakiś absurd, byli u mnie fachowcy, a ja jestem niezadowolony z tej inwestycji. Kosztowała mnie ona 6 tysięcy złotych, dostałem też dofinansowanie z gminy. Mam poczucie, że to pieniądze wyrzucone w błoto – skarży się starszy pan i dodaje, że instalacja nie została przecież zamontowana po to, aby ozdabiać jego dom.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.