Wspólnota: Chłopak chodzący do klasy fryzjerskiej, to nie jest częsty widok. Czy planowałeś obranie takiej drogi?
Sebastian Mazurek: Była to nagła, lecz samodzielna decyzja. W przeszłości grałem bardzo dużo w piłkę nożną, planowałem iść do szkoły sportowej, przytrafiła mi się jednak kontuzja nogi, która wykluczyła mnie z poważnej rywalizacji. Miała ona miejsce po ukończeniu ósmej klasy szkoły podstawowej, bo urodziłem się w 2004 roku i objęła mnie reforma oświatowa. Stwierdziłem zatem, że pójdę do klasy fryzjerskiej, jeśli mi się spodoba, to zostanę i zostałem. Obecnie jestem uczniem czwartej klasy technikum, jeszcze nie pracuję zarobkowo w zawodzie, ale jestem już praktykiem. Odbywam staż zawodowy w Galerii Urody Marlena w Parczewie.
Jakim rodzajem fryzjerstwa chciałbyś się zajmować?
- Chciałbym zostać dobrym fryzjerem męskim, który potrafi sobie poradzić ze wszystkimi zleceniami. Na początku chciałbym pracować w czyimś salonie, raczej nie będę się porywał na głęboką wodę i od razu otwierał swojej firmy. Pochodzę z Jasionki koło Parczewa, nie wiem jeszcze, czy zostanę na naszym terenie, czy też wyjadę, mam prawie dwa lata na podjęcie decyzji.
Masz już na koncie pierwsze sukcesy.
- Tak, niedawno zostałem Mistrzem Polski na zawodach w Gdańsku w konkurencji klasyczne czesanie męskie oraz strzyżenie. W wydarzeniu wzięło udział kilkadziesiąt osób, a do zawodów przygotowywała mnie pani Marlena Drożdżyk. Zresztą nie jestem jedynym uczniem Zespołu Szkół im. Staszica, który odniósł sukces na zawodach, koleżanka z klasy brała udział w konkurencji damskiej wieczorowej, dostała wyróżnienie. Zawody w Gdańsku nie były pierwszymi, w których brałem udział (...)
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu "Wspólnoty Parczewskiej".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.