Dramat rozegrał się we wtorek, 5 marca w trakcie szkolenia wojskowego. Żołnierz kierujący bojowym wozem piechoty najechał na dwóch żołnierzy służących w batalionie w Białej Podlaskiej (podlega pod 1. Warszawską Brygadę Pancerną).
– Według wstępnych ustaleń żołnierz kierujący bojowym wozem piechoty najechał na dwóch żołnierzy. Odnieśli oni obrażenia ciała. W wyniku tego zdarzenia jeden z żołnierzy zmarł, a drugi został zawieziony śmigłowcem do szpitala w Szczecinie i jest tam hospitalizowany – opisał na gorąco cytowany przez Polskie Radio 24 zastępca prokuratora okręgowego do spraw wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu - płk Bartosz Okoniewski.
Wojskowy, który jako pierwszy stracił życie, pochodził z powiatu parczewskiego, o czym "Wspólnota" poinformowała jako pierwsza, powołując się na źródła w wojsku.
To zaledwie 20-letni Robert, który był druhem Ochotniczej Straży Pożarnej w Juliopolu (gmina Siemień). –
Robert był zawsze uśmiechnięty, pomocny, zaangażowany w działalność naszej jednostki. Jako żołnierz Wojska Polskiego niejednokrotnie uczył nas podstaw musztry i prawidłowego zachowania podczas uroczystości państwowych. W takiej chwili niewiele można powiedzieć, ale jedno zdanie ciśnie się na usta "za wcześnie..." – wspominają go koledzy z jednostki. W czwartek, 7 marca druhowie uruchomią syrenę, aby uczcić pamięć Roberta.
Młodego mężczyznę wspomina też Akademickie Liceum Ogólnokształcące w Białej Podlaskiej, którego był absolwentem. – Zostawił pustkę, której nic nie wypełni i wspomnienia, których nic nam nie odbierze. Jego śmierć to olbrzymi, niedający się wypowiedzieć słowami ból dla całej naszej szkolnej społeczności. Robert był znakomitym uczniem, wspaniałym i powszechnie lubianym Kolegą. Jako pierwszy w historii Szkoły otrzymał wyróżniający tytuł "Primus Inter Pares" nadany w uznaniu tego, co przez cztery lata zrobił dla ALO. Przyjacielski, zawsze pomocny, taktowny, ambitny, biorący na siebie odpowiedzialność za innych, szarmancki, inteligentny, skromny, odważny i silny - to słowa, które przychodzą na myśl, kiedy o Nim myślimy – czytamy w facebookowym poście.
Drugi żołnierz zmarł w szpitalu
Z kolei żołnierz, który po wypadku trafił do szpitala, miał 28 lat, według nieoficjalnych informacji pochodził z powiatu bialskiego. W środę po południu 1. Warszawska Brygada Pancerna poinformowała w mediach społecznościowych, że jego życia nie udało się uratować. – Z przykrością informujemy, że w godzinach popołudniowych w szpitalu w Szczecinie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy zmarł drugi z poszkodowanych w nieszczęśliwym wypadku żołnierz 1 Brygady Pancernej. Pomimo bardzo szybkiego transportu do szpitala i wysiłku lekarzy, jego życia nie udało się uratować. Bliskim zmarłego żołnierza zapewniono wsparcie i opiekę psychologiczną. Dodatkowa pomoc, zarówno psychologiczna jak i organizacyjna, będzie kontynuowana w zależności od potrzeb rodziny – poinformowali wojskowi.
Czynności wyjaśniające okoliczności zdarzenia prowadzi Żandarmeria Wojskowa pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Szczecinie. Śledztwo zostało wszczęte w kierunku spowodowania wypadku komunikacyjnego przez żołnierza.
Kondolencje rodzinom żołnierzy złożył w mediach społecznościowych Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej. – Dotarła do nas tragiczna informacja. W szpitalu zmarł drugi żołnierz, który został ranny w wypadku na poligonie. Składam kondolencje Rodzinom żołnierzy. Nasze myśli są z Nimi. W modlitwach wspominamy zmarłych. Rodziny zmarłych mają wsparcie psychologa i są otoczone opieką wojska – napisał.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.