Dramat rozegrał się w połowie lipca na odcinku drogi krajowej numer 63 między Radzyniem Podlaskim a Wisznicami: 45-letni mieszkaniec gm. Wisznice, kierujący skodą octavią, zjechał na przeciwległy pas ruchu, następnie na pobocze, po czym uderzył w drzewo.
45-latek zginął na miejscu, a jego samochód został doszczętnie zniszczony. Kierowca jechał sam. Prokuratorzy zlecili sekcję zwłok ofiary. Są już wyniki. Okazało się, że kierowca był nietrzeźwy. – Stan nietrzeźwości był nieznaczny (zaczyna się od 0,5 promila alkoholu w organizmie – dop. aut.), ale ze względu na dobro postępowania, dobre imię ofiary i rodziny, na tym etapie nie chcę mówić, jaka dokładnie była zawartość alkoholu w organizmie mężczyzny. Stan nietrzeźwości z pewnością miał jednak wpływ na sposób prowadzenia pojazdu przez kierowcę – mówi Adam Hunek, szef parczewskiej prokuratury.
Dodaje, że bezpośrednią przyczyna śmierci mężczyzny były obrażenia wielonarządowe. – Na tym etapie nic nie wskazuje, by do wypadku przyczyniły się osoby trzecie. Prawdopodobnie kierowca był zarówno sprawcą, jak też jedynym pokrzywdzonym – dodaje prokurator. Śledztwo trwa jednak dalej i nie zostało umorzone. Kilka tygodni temu Hunek zapowiadał powołanie biegłego, który oceni stan techniczny auta.
Więcej kryminalnych informacji z powiatu parczewskiego znajdziesz TUTAJ.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.