reklama
reklama

W Kodeńcu zapadł się mostek na rowie melioracyjnym. "Płacę podatki, a nie chcą mi zrobić dojazdu na łąkę"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Grzegorz Rekiel

W Kodeńcu zapadł się mostek na rowie melioracyjnym. "Płacę podatki, a nie chcą mi zrobić dojazdu na łąkę" - Zdjęcie główne

foto Grzegorz Rekiel

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje parczewskieW Kodeńcu zapadł się przebiegający w ciągu jednej z gminnych dróg mostek na rowie melioracyjnym, przez co nasz Czytelnik musi jeździć na swoją łąkę okrężną drogą. Na razie problemu raczej nie uda się rozwiązać, bo gmina uważa, że byłoby to zbyt drogie.
reklama

 

Chodzi o prowadzącą przez łąkę gminną drogę w Kodeńcu. Jeden z naszych Czytelników, rolnik mieszkający w jednej z sąsiednich gmin, dojeżdżał nią na swoją łąkę. Od pewnego czasu  jest to jednak niemożliwe. – Kilka lat temu, jeszcze za kadencji poprzedniego wójta gminy Dębowa Kłoda, ktoś czyścił rów melioracyjny i porozbierał betonowe przyczółki. Prawdopodobnie prace zostały wykonane nieumiejętnie i mostek się rozpadł – relacjonuje mężczyzna.

 

W rowie leżą  patyki, które umożliwiają przejście na drugą stronę, ale przejazd autem lub ciągnikiem jest niemożliwy. – Muszę zatem jeździć na swoją łąkę okrężną drogą, w dodatku przez cudze pole, co nie jest dla mnie komfortowe – skarży się mężczyzna.

reklama

 

Od kilku lat problemu nie udało się rozwiązać. – Rozmawiałem z panią wójt Grażyną Lamczyk. Jeden z pracowników Urzędu Gminy zadeklarował, że dojazd do mojej łąki zostanie wykonany. Kończy się jednak na obietnicach. Czasem odnoszę wrażenie, że opieszałość w rozwiązaniu problemu wynika z tego, że nie jestem mieszkańcem gm. Dębowa Kłoda, a zatem jednocześnie nie jestem wyborcą – uważa mężczyzna, który na potwierdzenie swoich słów pokazał SMS-a, jakiego w połowie czerwcu ubiegłego roku dostał od jednego z pracowników urzędu. "W następnym tygodniu robimy dojazd do Twojej łąki, bo w tym już raczej nie uda nam się zacząć" – czytamy w wiadomości.

reklama

 

 

Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie problemu nie uda się rozwiązać. – W tym przypadku, oprócz wykonania mostka bądź przepustu, należałoby też wyciąć pobliskie krzaki. Zadanie pochłonęłoby około 10 tysięcy złotych, czyli niemało. Musimy się zastanowić, czy to dobry pomysł, żeby wydawać publiczne środki na wykonanie czegoś, co z punktu widzenia ogółu mieszkańców nie jest do końca potrzebne, bo z tej drogi korzystałby tylko ten pan, który ma przecież możliwość dojazdu na swoją łąkę w inny sposób – mówi Grażyna Lamczyk, wójt gminy Dębowa Kłoda, choć przyznaje, że rozumie naszego Czytelnika.

reklama

– Wiadomo, że każdy chce dotrzeć na swoją ziemię w możliwie komfortowy sposób – powiedziała pani wójt i dodała, że "gdyby szacunkowy koszt inwestycji wyniósł tysiąc czy 2 tysiące złotych, gmina wykonałaby mostek".

 

Naszego Czytelnika nie przekonują tłumaczenia o braku opłacalności tej inwestycji. – Płacę w Dębowej Kłodzie podatek rolny, a zatem gmina powinna dać też coś od siebie – uważa mężczyzna i zapowiada, że poruszy problem na spotkaniu izb rolniczych. 

Więcej informacji z gminy Dębowa Kłoda znajdziesz TUTAJ. 

reklama

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama