- 24 kwietnia bank Credit Agricol złożył w parczewskiej prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez agenta pośrednictwa finansowego. Ta osoba oszukiwała pożyczkobiorców - powiedziała "Wspólnocie" Urszula Szymańska, prokurator rejonowy w Parczewie.
Podpisał umowy, a nie dostał pieniędzy
Mechanizm oszustwa wyglądał tak, że na wniosek klienta bank udzielał kredytu. Agentka zawierała umowę pożyczki gotówkowej, która była wypłacona. Następnie w tej samej placówce, na te same dane kredytobiorcy zawierana była kolejna umowa pożyczki. W ten sposób bank udzielił pożyczek klientowi na kwoty: ponad 5 tys. zł, ponad 9 tys. zł i ponad 13 tys. zł, z tym że klient nie otrzymał tych pieniędzy i twierdzi, że wzięła je agentka.
Sprawa o przywłaszczenie
- Na razie zawiadomienie dotyczy jednego klienta i trzech pożyczek. Prokuratura zleciła policji przeprowadzenie postępowania w kierunku artykułu 284 § 2 Kodeksu karnego, czyli przywłaszczenia przez pośredniczkę powierzonego mienia. Policja wszczęła postępowanie 10 maja - informuje Urszula Szymańska.
Policja szuka innych poszkodowanych
Ze zgromadzonych dotychczas materiałów wynika, iż klient twierdzi, że podpisywał z agentką dokumenty, ale gotówki nie otrzymał, a spłatą zobowiązań miała zająć się agentka. Bank nie otrzymał spłaty i wszczął procedurę windykacyjną, wtedy klient oświadczył, że agentka nakłoniła go do podpisania tych umów. Policja sprawdza, czy jakieś inne osoby, z którymi podpisywała umowy ta pośredniczka, również zostały oszukane.
Przyznała się i została zwolniona
- Mieliśmy taki przypadek. Na początku maja klienci zgłosili właścicielowi biura kredytowego, bo to osobna firma działa pod naszą marką, że doszło do oszustwa, a właściciel biura powiadomił nas - powiedział "Wspólnocie" Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy Credit Agricol.
- Natychmiast uruchomiliśmy procedury bezpieczeństwa i sprawa została zgłoszona na policję i do prokuratury. Ta pani przyznała się, że dokonywała takich oszustw. Umowa z tą osobą została natychmiast rozwiązana - dodaje rzecznik banku.
Kobieta pracowała od 2014 roku w dwóch różnych biurach kredytowych. W maju została dyscyplinarnie zwolniona.