Alina Barszczewska, emerytowana nauczycielka z Parczewa odkryła w sobie duszę artystki stosunkowo niedawno.
Po śmierci męża przeprowadziłam się z Białej do Parczewa. Musiałam czymś się zająć, aby zabić samotność
- opowiada, pokazując swoje obrazy.
Dziś haftowanie nie ma dla niej tajemnic.
Nie spodziewałam się, że tak dobrze będzie mi szło. Jest to dla mnie wielka przyjemność, a zarazem niespodzianka, gdy się czeka jak piękny obraz wyjdzie tym razem
- przyznaje Alina Barszczewska.
Posiada wielką kolekcję haftowanych obrazów stworzonych igłą i nitką. Kilkanaście z nich można obecnie obejrzeć w siedzibie Sekcji Emerytów i Rencistów ZNP przy ulicy Jana Pawła II 36 w Parczewie. Tematem większości obrazów są kwiaty, ale nie brakuje motywów religijnych, wśród nich m.in. Matka Boska Częstochowska czy Jan Paweł II.
Hafciarka przyznaje, że praca jest żmudna, czasochłonna i wymaga dużo cierpliwości.
Zarzekałam się już nie raz, że z tym skończę, ale mam jeszcze wnuki i prawnuki do obdarowania obrazami z aniołami stróżami
- mówi parczewska artystka.