Radni nie mieli większych uwag do wykonania przez burmistrza budżetu w 2019 roku. Opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej była pozytywna. Jednak głosy w sprawie udzielenia burmistrzowi absolutorium były podzielone. Za udzieleniem absolutorium głosowało dziewięcioro radnych, przeciw jeden, a czterech wstrzymało się od głosu.
Paweł Kędracki, burmistrz Parczewa – Ja nie wiem, czy zieleń stała się tradycją w tamtym miejscu, bo idąc tym tropem to pijaczki, kąpiele w fontannie też były tradycyjnym elementem tego miejsca |
Plac defilad
Dyskusję zdominował temat Placu Wolności, a ściślej mówiąc miejsca, gdzie jeszcze na początku ubiegłego roku był miejski skwerek. Temat wywołał radny Łukasz Gołąb. Gołąb przypomniał, że już na etapie projektowania centrum miasta przypominało plac defilad. Na wspólnym posiedzeniu komisji w 2017 roku podczas debaty nad projektem rewitalizacji konserwator zabytków Jan Maraśkiewicz mówił, że istniejącą zieleń można wkomponować w nowy projekt. Podkreślał, że projektuje się do kontekstu przestrzennego, nie odwrotnie.
Wpadka architektoniczna
Radny Adam Wiśniewski i Łukasz Gołąb potwierdzają słowa konserwatora zabytków. Wiśniewski mówi, iż konsensus był taki, że odsłonięty ma być przód parku, czyli od strony ul. 11 Listopada, natomiast od ul. Strażackiej drzewa miały pozostać i za taką rewitalizacją on podnosił rękę. Wiśniewski wspomniał, że zieleń w centrum była tradycją miasta od dziesięcioleci. – Pan burmistrz obiecywał, że postara się, żeby ta rewitalizacja była bardziej zbliżona do oczekiwań mieszkańców. Niestety znalazła się w rankingu wpadek architektonicznych 2019 roku na drugim miejscu – mówi Łukasz Gołąb.
Tradycyjna zieleń, pijaczki i kąpiele w fontannie
Burmistrz Paweł Kędracki argumentuje, że plac od setek lat pełnił funkcję centralnego punktu miasta, w którym odbyło się wiele historycznych wydarzeń, a także był targowiskiem miejskim. – W tym miejscu nadawano prawa miasta Parczewa. Nie pomiędzy drzewami, tylko na rynku naszego miasta. Na historycznych mapach zobaczycie państwo, że to jest rynek i to było intencją tego, że zostały podjęte te działania – tłumaczył radnym burmistrz. Dodał, że gdyby chciał realizować tylko te inwestycje, które zadowolą wszystkich, to w Parczewie nic nie udałoby się zrobić. – Ja nie wiem, czy zieleń stała się tradycją w tamtym miejscu, bo idąc tym tropem to pijaczki, kąpiele w fontannie też były tradycyjnym elementem tego miejsca – podsumował Kędracki.
Nawet milion złotych kary
Łukasz Gołąb przywołał swoje doświadczenia, kiedy pracował w Urzędzie Marszałkowskim. Podczas rewitalizacji Parku Ludowego w Lublinie był odpowiedzialny za m.in. za pozwolenia na wycinkę drzew. Mówił, że początkowo plan zakładał pozbycie się 232 drzew, ale po rozmowach z planistami udało się ocalić 120. Przypomniał też sytuację, którą opisywaliśmy w ubiegłym roku o nowelizacji Ustawy o ochronie przyrody, która weszła w życie z początkiem 2018 roku. Pozwolenie na wycinkę drzew w Parczewie zostało wydane w 2017, a drzewa wycięte w 2019 r. Z tego powodu fundacja EkoRozwoju oskarżyła miasto o nielegalne wycięcie drzew bez nowego pozwolenia. Gołąb mówi, że jeśli sąd przychyli się do interpretacji Fundacji, to gmina może być ukarana nawet milionem złotych grzywny.
Naumiuk i Duda chwalą
Nie wszyscy radni są sceptycznie nastawieni do nowego Placu Wolności. Mirosław Naumiuk twierdzi, że rodzina, która przyjeżdża do niego z Polski, zauważa pozytywne zmiany w mieście. Grzegorz Duda relacjonuje rozmowy z mieszkańcami, którzy jego zdaniem cieszą się ze zmiany w centrum miasta. Nawet Tomaszowi Goździkowi Plac się podoba.
Grzegorz Duda, radny miejski Nie ma pijaństwa i wandalizmu – Rozmawiam z mieszkańcami przy Placu Wolności i oni twierdzą, że w końcu odetchnęli, bo nie ma tam pijaństwa, wandalizmu. Plac zaczął tętnić kulturalnym życiem. Teraz takie twierdzenie, że myśmy się spodziewali, że tam będzie co innego, że ja widziałem oczami wyobraźni. Wystarczyło dopytać | Adam Wiśniewski, radny miejski Nie za tym podnosiłem rękę – Jestem jednym z tych radnych, którzy podnieśli rękę za uchwaleniem Lokalnego Planu Rewitalizacji. Dyskusja na temat placu wyglądała inaczej, niż ten plac teraz wygląda. Konserwator zabytków, pan Maraśkiewicz podnosił temat placu i tej jego pierwotnej funkcji. Konsensus był taki, że odsłaniamy przód parku, czyli od strony ul. 11 Listopada, natomiast od ul. Strażackiej mają być drzewa. Ja, podnosząc rękę, widziałem oczami plac w Łęcznej, gdzie po rewitalizacji część tej starej zieleni została wkomponowana w całość |
Tomasz Goździk, radny miejski Do tej pory udzielałem absolutorium – Ja w samorządzie pracuję już 10 lat. Do tej pory za każdym razem udzielałem panu burmistrzowi absolutorium, ale mam takie wrażenie, że pan przestał widzieć mieszkańców. Mieszkańcy pokazali, że z pewnymi decyzjami się nie zgadzają, a pan burmistrz nie potrafi tego, że tak powiem, "wziąć na klatę" i przyjąć do wiadomości. Gdzieś umknęło panu realne spojrzenie na problemy mieszkańców | Łukasz Gołąb, radny miejski Miastu grozi prawie milionowa kara - Jest jeszcze niedokończony, piszący się epilog. W tym czasie zmieniały się przepisy dotyczące zgody, bądź braku zgody na wycinkę drzew. Mam nadzieję, że ta interpretacja się zmieni i proces, który trwa, zakończy się dla gminy sukcesem, bo jeśli nie, to zmierzymy się z karą bliską milionowi złotych. Wtedy nie wyobrażam sobie, żeby nie było konsekwencji personalnych do osób, które to zaniedbały |
Głosy za absolutorium: - Marcin Brzezowski - Marek Chwalczuk - Grzegorz Duda - Adam Kaczmarek - Bogusława Matejczuk - Mirosław Naumiuk - Agnieszka Piekarska - Tomasz Świć - Sławomir Teleon Głosy przeciw: - Barbara Bloch Wstrzymali się: - Adam Domański - Łukasz Gołąb - Tomasz Goździk - Adam Wiśniewski |