Radny miejski Adam Wiśniewski wywołał na sesji temat wprowadzenia do szkół elektronicznych dzienników. Jego zdaniem, taki system to dla rodziców bardzo wygodna forma komunikacji ze szkołą, a dla nauczycieli i szkolnej administracji byłoby to dużym ułatwieniem w prowadzeniu placówek.
- Jak rozejrzeć się po szkołach w okolicy Parczewa, nawet w szkołach wiejskich, dziennik elektroniczny funkcjonuje w zdecydowanej większości placówek. Myślę, że taka gmina jak Parczew powinna poczynić kroki, aby dziennik elektroniczny w szkołach uruchomić - przekonywał Wiśniewski. Radny chciał poznać zdanie Stanisława Chojaka, kierownika Referatu Oświaty i Kultury.
Czy wygra tradycjonalizm?
Chojak, powołując się na swój tradycjonalizm, odpowiedział, że nie chce narzucać szkołom takiego rozwiązania. Dodał jednak, że jeżeli dyrektorzy w porozumieniu z radą pedagogiczną chcieliby taki dziennik wprowadzić, to nie miałby nic przeciwko. Kierownik referatu podał jednak trzy argumenty na poparcie swojego konserwatywnego podejścia.
- Po pierwsze to różnie jest z przepływem elektronicznym, z tą naszą siecią. Po drugie nie wszyscy jeszcze dzisiaj - co do tego nie ma wątpliwości - potrafią obsługiwać aplikacje na komputerze czy na smartfonie, żeby korzystać z tego w taki sposób, gdzie ta informacja będzie pełna. A po trzecie, jeżeli będzie osobisty kontakt z wychowawcą co jakiś czas w szkole, to lepsze korzyści będą i dla ucznia, i dla rodzica, i dla nauczyciela - argumentował Chojak.
Nie wyobrażają sobie funkcjonowania
W parczewskiej podstawówce nr 3 od kilku lat funkcjonuje elektroniczny dziennik, do którego nie mają jednak dostępu rodzice. Jako pracownik tej szkoły Wiśniewski twierdzi, że zarówno dyrekcja, jak i nauczyciele nie wyobrażają sobie funkcjonowania szkoły bez tego narzędzia.
- Odniosę się panie kierowniku do pana tradycjonalizmu, bo zdaje się, że od trzech lat arkusz organizacyjny szkoły jest w formie elektronicznej generowany - zwrócił się Wiśniewski do Chojaka.
- Ale panie przewodniczący, przepraszam bardzo. Co ma arkusz, gdzie dyrektorów mam tutaj siedmiu i kierownik ósmy do 5000 rodziców i 1200 dzieci. Nie porównujmy tego - odpowiedział Chojak.
Co na to rodzice?
Burmistrz Michał Bożym zaproponował, żeby dyrektorzy szkół poruszyli ten temat w gronach pedagogicznych i wysłuchali opinii w tej sprawie. Wiśniewski uważa, że należałoby zapytać o zdanie rodziców.
- Ja myślę, że dobrze by było przeprowadzić konsultacje z rodzicami. Czy rodzice są zainteresowani korzystaniem z tego typu systemu? Bo jeżeli rzeczywiście w społeczeństwie parczewskim nie ma zapotrzebowania na tego typu udogodnienie, to nie ma sensu tego prześcigać - podsumował Wiśniewski.