Kontrola prowadzona w gminie Dębowa Kłoda ujawniła, że w 2013 i 2014 roku dyrekcja szkoły w Uhninie podawała błędne informacje, na podstawie których naliczano subwencję oświatową. Z tego powodu gmina będzie musiała zwrócić do ministerstwa finansów 206 tys. zł.
Tragedia dla gminy
- To jest dla tej gminy tragedia – zwrócił się tymi słowami do radnych wójt Radosław Kozak. Obowiązek zwrotu wynika z niewłaściwego wprowadzania danych o uczniach do systemu informacji oświatowej, a w szczególności danych o uczniach niepełnosprawnych.
- Były też dopisane dzieci do szkoły w Uhninie. To jest zaniedbanie dyrekcji, ale też zaniedbanie poprzednich władz gminy, bo nie było nadzoru merytorycznego nad oświatą – przekonywał Radosław Kozak. - Droga rado, będziemy się za chwilę musieli spotkać w godzinach wieczornych i zastanowić się, z czego my mamy dzisiaj zrezygnować, kiedy jesteśmy w środku roku budżetowego, kiedy robimy inwestycje, skąd mamy teraz wziąć 206 tys. zł ? - pytał wójt.
Braki w mieniu szkoły
Radosław Kozak powiedział radnym, że z poprzednim dyrektorem nie ma kontaktu, bo jest na urlopie dla poratowania zdrowia. - Poprosiliśmy o wyjaśnienia i w końcu na piśmie dostaliśmy taką lakoniczną odpowiedź, że jak będą konkrety, to będzie odpowiedź - twierdzi wójt. Kozak powiedział o jeszcze jednej sprawie. Rzecz dotyczy inwentaryzacji przeprowadzonej w szkole. - Trzyosobowa komisja inwentaryzacyjna przesłała protokół rozbieżności na sekretariat i tam proszę państwa są braki w mieniu szkoły - powiedział wójt.
- Ja bezskutecznie, od sierpnia ubiegłego roku, próbowałem uzyskać wyjaśnienia od poprzedniego dyrektora, gdzie ten sprzęt się podział? Nie uzyskałem wyjaśnień, a te, które uzyskałem, nie były dla mnie wiarygodne i jest taka sytuacja, że ja do dzisiaj nie mam tych wyjaśnień - relacjonował wydarzenia Radosław Kozak.
Ja jestem funkcjonariuszem publicznym i za chwilę to mnie prokurator zapyta: "panie wójcie, pan mając informacje, co pan zrobił w tej sprawie?" - Nie mogłem już dłużej czekać i złożyłem zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie, bo to są poważne rzeczy.
Zostało 10 dzieci i 7 nauczycieli
Ministerstwo Edukacji Narodowej utrzymało w mocy postanowienie Kuratora Oświaty odnośnie sprzeciwu wobec likwidacji szkoły.
- W tej Warszawie to trochę nas potraktowali per noga niestety. Ministerstwo w ogóle nie wzięło pod uwagę deklaracji rodziców, którzy przenieśli dzieci do Dębowej Kłody. A wiecie państwo dlaczego? Bo nie były zaopiniowane przez kuratorium, a kurator nie opiniował, bo miał jeszcze termin, a myśmy chcieli to przesłać. Natomiast dzisiaj jest taka sytuacja, że w szkole podstawowej w Uhninie zostało 10 dzieci i 7 nauczycieli.
Nowy plan na likwidację szkoły
- Podobna sytuacja była w liceum w Milanowie. Tam też i minister i kurator odmówił likwidacji szkoły, później nie było naboru i starostwo złożyło jeszcze raz wniosek i kurator się przychylił - przypomniał Radosław Kozak.
- Zastanawiamy się nad dwoma krokami, czy złożyć skargę do Sądu Administracyjnego, czy złożyć ponowny wniosek o likwidację szkoły do kuratorium. My przy likwidacji szkoły wszystkim dajemy pracę, nauczycielom i obsłudze - zadeklarował wójt.