To drugi finał tej samej sprawy, która toczy się przed sądem od czerwca 2014 roku.
Pierwszy wyrok zapadł 20 stycznia 2015 roku. Sąd uznał, że wszyscy oskarżeni są winni. Marek P., właściciel firmy, został wtedy skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz grzywnę w wysokości 20 tys. złotych. Wioletta D., prokurent, dostała wyrok półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę 3000 zł., Krzysztof G., członek zarządu i Tomasz R., kierownik zakładu, usłyszeli wyrok jednego roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz odpowiednio po 10 i 2 tys. złotych grzywny. Dodatkowo Marek P. oraz Wioletta D. mieli zapłacić po 25 tys. złotych nawiązki dla każdej z poszkodowanych rodzin.
Sławek i Fabian zmarli w studzience
Zdaniem sądu, zarówno prezes, jak i prokurent wiedzieli, że prace, które zostały zlecone zmarłym chłopcom były niebezpieczne, a mimo to kazano im zejść do studzienki. Na dodatek nie byli oni odpowiednio do tego przeszkoleni oraz wyposażeni w niezbędny sprzęt.
Przypomnijmy, że w czerwcu 2013 roku Sławomir i Fabian, dwaj pracownicy biogazowi, mieli udrożnić studzienkę kondensacyjną na terenie zakładu. Weszli do niej bez zabezpieczeń, potem znaleziono ich martwych.
Wyrok Sądu Rejonowego w Radzyniu zaskarżyli obrońcy wszystkich oskarżonych i sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Lublinie. Podczas rozprawy apelacyjnej pełnomocnik rodzin ofiar tamtej tragedii wnosił o utrzymanie wyroku skazującego, ponieważ "odpowiedzialność wszystkich oskarżonych nie budzi wątpliwości". Natomiast obrońcy oskarżonych domagali się uniewinnienia lub ewentualnie uchylenia wyroku.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.
