Na ostatniej sesji Rady Gminy Dębowa Kłoda dyrektor SP w Dębowej Kłodzie Łucja Furmaniuk dopytywała wójt Grażynę Lamczyk o losy wyposażenia ze zlikwidowanej szkoły w Uhninie. Łucja Furmaniuk chciała wykorzystać część sprzętu na doposażenie szkoły w Dębowej Kłodzie, ale po jej wizycie razem z inspektorem ds. gospodarczych gminy Marcinem Makówką okazało się, że sprzętu w Uhninie nie ma.
Sprzęt wyparował
- Ja osobiście zostałam oskarżona o to, że nabrałam się różnych rzeczy z Uhnina, a teraz okazuje się, że w szkole w Uhninie nie ma nic – mówiła Łucja Furmaniuk. Chodziło jej głównie o wyposażenie kuchni, które przydałoby się w Dębowej Kłodzie. Furmaniuk zauważyła brak zamrażarki, zmywarki i pieca konwekcyjnego, który kosztował prawie 15 tys. zł.
- Ja nie robię tego teraz w tym sensie, żeby na kogoś zrzucać odpowiedzialność. Chodzi mi po prostu o to, że to jest majątek gminy i gdzieś to musi być. Chyba nie wyparowało to wszystko w przestrzeń? – pytała retorycznie Furmaniuk.
Wójt prosi o wyjaśnienia
Wójt Grażyna Lamczyk powiedziała, że nie wie co stało się z wyposażeniem szkoły, bo zlikwidowano ją 31 września 2018 roku, a wójt rozpoczęła swoje urzędowanie 20 listopada 2018 roku. Grażyna Lamczyk powiedziała, że kiedy w grudniu 2018 roku robiła inwentaryzację mienia gminy, pytała byłą dyrektor szkoły w Uhninie Renatę Tchórz, czy cały sprzęt ze szkoły jest rozliczony i otrzymała zapewnienie, że tak.
- Czy to wszystko, o czym powiedziała pani dyrektor, jest? Nie wiem, bo ja naprawdę nie wiem co było. Sprawdzimy co jest tam zapisane i poproszę ją o szczegółowe wyjaśnienie – mówiła na sesji wójt.
Sprzęt dla strażaków
Postanowiliśmy zapytać Grażyny Lamczyk, czy udało jej się ustalić losy wyposażenia szkoły. Wójt powiedziała nam, że była dyrektor Renata Tchórz złożyła jej ustne wyjaśnienia, w których poinformowała, że sprzęt, o który pytała Łucja Furmaniuk, został przez nią przekazany dla OSP w Uhninie na polecenie wójta Radosława Kozaka w sierpniu 2018 roku. Część sprzętu przekazano również do szkoły w Kodeńcu oraz w Dębowej Kłodzie.
- Jeżeli chodzi o procedurę przekazania sprzętu dla Szkoły Podstawowej w Kodeńcu oraz bardzo wartościowego sprzętu dla OSP w Uhninie zostały spisane protokoły przekazania – wyjaśnia wójt.
Łucja Furmaniuk, dyrektor SP w Dębowej Kłodzie Nie ma nawet kranu - Ja byłam w Uhninie, żeby zobaczyć co mogę zabrać do kuchni do Dębowej Kłody, bo wiem, że kuchnia była tam wyposażona. Wchodzę do kuchni, a tam nie ma nic, nawet kranu. To nie jest śmieszne, bo gdzieś to musi być. Ja wiem, że za to nie odpowiada pani wójt, bo ona tego nie przyjmowała, ale trzeba to rozstrzygnąć, bo to był majątek szkoły. Ja nie mówię, że gdzieś go fizycznie nie ma, tylko nie ma go w szkole po prostu. Jeżeli to poszło do Kodeńca to super i z tego korzystają dzieci. Ja nie robię tego teraz w tym sensie, żeby na kogoś zrzucać odpowiedzialność. Chodzi mi po prostu o to, że to jest majątek gminy i gdzieś to musi być | Grażyna Lamczyk, wójt Dębowej Kłody Na polecenie Kozaka - Objęłam urząd wójta 20 listopada 2018 r., a szkoła w Uhninie została zlikwidowana i sprzęt rozdysponowano do 31 sierpnia 2018 r., więc trudno mi ustalić, co naprawdę było na stanie tej szkoły i czy wszystko zostało ujęte. Musiałam zaufać swoim pracownikom, że wszystko zostało wykonane zgodnie z prawem. Pani dyrektor byłej szkoły w Uhninie, była skarbnik i księgowa ds. oświaty poinformowały mnie, że wszystko zostało w sposób właściwy spisane, zaprotokołowane i przekazane do innych szkół. Sprzęt ze szkoły w Uhninie został przekazany dla OSP w Uhninie zgodnie z poleceniem byłego wójta pana Kozaka |