reklama

Kolejna próba zwolnienia byłej konkurentki

Opublikowano:
Autor:

Kolejna próba zwolnienia byłej konkurentki - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaGMINA DĘBOWA KŁODA Wójt po raz drugi złożył wniosek do Rady Powiatu o wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z Grażyną Lamczyk - wiceprzewodniczącą rady i konkurentką wójta w ostatnich wyborach samorządowych. I tym razem się nie udało.

 Gmina i jej mieszkańcy to był mój sens życia

- napisała w oficjalnym piśmie radna, Grażyna Lamczyk.

Pierwszy wniosek Radosława Kozaka w tej sprawie radni rozpatrywali w czerwcu tego roku. Jako oficjalny powód swoich planów, dotyczących zwolnienia Grażyny Lamczyk ze stanowiska inspektora ds. ochrony środowiska w Urzędzie Gminy, na który ta powróciła po przegranych wyborach, obecny wójt podawał reorganizację Urzędu Gminy, w wyniku którego stanowisko zostało zlikwidowane. Akceptacja rady zgodnie z prawem jest konieczna, by można było zwolnić radną. Kozak podkreślił także, że przez pół roku Grażyny Lamczyk nie było w pracy, ponieważ dzień po jego zaprzysiężeniu poszła na zwolnienie lekarskie.

Była wójt Dębowej Kłody nazwała działania wójta politycznymi oraz zarzuciła mu dyskryminację ze względu na wiek i stan zdrowia. Do jej zdania przychyliła się większość radnych, przegłosowując odmowę wyrażenia zgody 12 głosami "za" przy 2 przeciwnych.

Zasiłek do zwrotu

Wójt Dębowej Kłody postanowił spróbować jeszcze raz. Wniosek złożył 16 listopada. I tym razem głównymi argumentami podawanymi we wniosku jest reorganizacja Urzędu Gminy oraz fakt, że od 7 grudnia 2014 roku Grażyna Lamczyk była w pracy jedynie 16 dni - po pierwszym półrocznym okresie zwolnienia w odstępie trzech tygodni przedstawiła kolejne. Oprócz tego Kozak podnosi jeszcze jeden argument - niewłaściwie wykorzystywanie zwolnień lekarskich.

Grażyna Lamczyk, mimo że nie świadczy pracy z powodu niezdolności do pracy, wykonuje mandat radnej, uczestniczy w posiedzeniach komisji oraz jest obecna na sesjach

- pisze wójt. Na potwierdzenie faktu przywołuje decyzję ZUS z 28 października, w której instytucja odmawia Grażynie Lamczyk prawa do zasiłku chorobowego za pół stycznia, pół marca, pół kwietnia i prawie cały maj 2015 roku w związku z tym, że w czasie orzeczonej niezdolności do pracy wykonywała czynności radnego, za które otrzymywała wynagrodzenie, uznając to za niewłaściwe wykorzystywanie zwolnienia.

Wobec istnienia tych okoliczności przesłanką do wypowiedzenia jest również uzyskanie przez wyżej wymienioną wieku emerytalnego i uprawnienia do świadczeń emerytalnych

- dodał Kozak.

"Nie naruszyłam przepisów"

W odpowiedzi Lamczyk zaznacza, że decyzja ZUS nie jest ostateczna, bowiem złożyła w tej sprawie odwołanie.

Zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa, radnemu nie zabrania się uczestniczenia w pracach rady, gdyż jest to działalność społeczna

- uważa wiceprzewodnicząca Grażyna Lamczyk. Na potwierdzenie przywołuje m.in. opinię prawnika z pisma samorządowego "Wspólnota" i wyrok Sądu Rejonowego we Wrocławiu w podobnej sprawie.

Zaznacza, że wyjście na sesję 28 stycznia (po dwóch miesiącach od zwolnienia lekarskiego) było jednocześnie jej pierwszym wyjściem z domu. Przedtem miała konsultować decyzję o udziale w pracy rady z kilkoma oddziałami ZUS.

Nie naruszyłam przepisów dotyczących niewłaściwego wykorzystania zwolnień lekarskich. Bardzo rzadko wychodzę z domu i zgodnie z zaleceniami lekarzy wykorzystuję zwolnienia lekarskie. Chociaż w zaleceniach mam także, aby częściej wychodzić z domu, jak i częściej przebywać wśród ludzi

- zaznacza Lamczyk w piśmie do Rady Powiatu. Utrzymuje swoją opinię, że działania wójta są "dyskryminacją ze względów politycznych, zdrowotnych i wiekowych".

Stanowisko przy kserokopiarce

Pisze też także, że po powrocie do pracy po półrocznym zwolnieniu, w czerwcu codziennie spotykała się z przykrymi uwagami, pytaniami i zapowiedziami zwolnienia z pracy. Zaznacza, że nie otrzymała wtedy stanowiska pracy. Podobnie według jej słów jest teraz, ponieważ 2 grudnia powróciła do pracy.

Siedzę do dzisiaj z boku przy kserokopiarce z kupą bezładnie zwalonych na biurko dokumentów niewiadomego pochodzenia, bez komputera, bez dokumentów i wymuszam na współpracownikach, żeby dali mi coś do pracy

- pisze, zarzucając, że takie traktowanie mocno odbiło się na jej zdrowiu.

Lekarz postawił jednoznaczną diagnozę...

- wyjawia tajemniczo.

Gmina i jej mieszkańcy to był mój sens życia, moja praca, moi przyjaciele i wobec nich chcę nadal wywiązać się z zadań, z których mogę

- pisze w oficjalnym piśmie.

Radni murem za wiceprzewodniczącą

I tym razem większość Rady Powiatu przychyliła się do zdania Grażyny Lamczyk i odmówiła wyrażenia zgody na rozwiązanie stosunku pracy.

Nie wskazano żadnych konkretnych przyczyn, mających uzasadnić wniosek o wyrażenie zgody na rozwiązania stosunku pracy z radną Grażyną Lamczyk. Wójt, występując z nowym wnioskiem, przedstawia najwyraźniej niezmieniony stan faktyczny

- czytamy w uzasadnieniu do uchwały z 4 grudnia. Radni przyznają, że jedyną nową okolicznością jest decyzja ZUS po czym powtarzają argumenty Grażyny Lamczyk z jej pisma do rady.

Wniosek stanowi przejaw swoistej konsekwencji w działaniach zmierzających do usunięcia radnej Grażyny Lamczyk z pracy w Urzędzie Gminy Dębowa Kłoda

- uważają radni. Podkreślają, że podjęcie decyzji o odmowie wyrażenia zgody na zwolnienie radnej jest ich obowiązkiem wynikającym z Ustawy o samorządzie, w której jest zapis, że taka decyzja powinna zostać podjęta, jeśli podstawą do rozwiązania stosunku pracy są zdarzenia związane z wykonywaniem pracy radnego.

W głosowaniu uchwałę wraz z uzasadnieniem poparło 11 radnych. Troje wstrzymało się od głosu.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE