W niedzielę, 13 października, wybierzemy 460 posłów w 41. okręgach wyborczych oraz 100 senatorów w jednomandatowych okręgach. Okręg wyborczy nr 7, w którym znajduje się powiat parczewski, obejmuje byłe województwa bialskopodlaskie, chełmskie i zamojskie. Z okręgu tego wybieranych jest 12 posłów. Cztery lata temu z PiS wybrano 8 posłów, PO miała 2, PSL i Kukiz`15 po 1. Frekwencja wyniosła wtedy 45,30 proc. Kampania wyborcza będzie stosunkowo krótka. Kalendarz wyborczy przewiduje, że do północy, 3 września, partie muszą zarejestrować swoje listy wyborcze.
Rozmowa z Grażyną Lamczyk, kandydatką Koalicji Obywatelskiej na posła | Rozmowa z Januszem Zielińskim, kandydatem Polskiego Stronnictwa Ludowego na posła |
Wspólnota Parczewska: Do tej pory była Pani kojarzona z lewą stroną sceny politycznej, skąd więc pomysł startu z listy Koalicji Obywatelskiej? Grażyna Lamczyk: Chcę powiedzieć, że serce zawsze miałam i mam po lewej stronie i zapewniam, że zawsze tam pozostanie. Propozycję startu w wyborach z Koalicji Obywatelskiej otrzymałam od pani poseł Joanny Muchy. Decyzja o starcie z KO jest wynikiem prowadzonych ze mną bardzo konstruktywnych i merytorycznych rozmów podyktowanych troską o szczególne i godne reprezentowanie interesu mieszkańców Lubelszczyzny. W wyniku tych rozmów wspólnie z moim wieloletnim przyjacielem Riadem Haidarem podjęliśmy decyzję o starcie właśnie z KO. WP: Niedawno została Pani wybrana na wójta Dębowej Kłody, jak wytłumaczy Pani swoim wyborcom, że chce ich opuścić? GL: Jeżeli społeczeństwo zdecyduje i da mi tak wyjątkowy mandat zaufania, że będę reprezentantem tego regionu w parlamencie, to wtedy nie będę musiała tłumaczyć mieszkańcom mojej gminy, dlaczego ich opuszczam. Bo będzie to nasz wspólny sukces i wyjątkowy dowód uznania dla mojej gminy. Ponieważ nigdy w historii tej gminy żaden wójt, nie reprezentował społeczeństwa Lubelszczyzny w parlamencie. Ponadto żadna kobieta z powiatu Parczewskiego nie osiągnęła do tej pory tak wyjątkowego sukcesu. Na razie to tylko marzenia, bowiem rzeczywistość jest w rękach społeczeństwa. WP: Co będzie z gminą w przypadku Pani odejścia? GL: Gmina Dębowa Kłoda i jej mieszkańcy to moja perełka. Wyjątkowa. Wspaniała. Nic by się z nią nie stało i nic by się nie zmieniło w moich relacjach z moją gminą i jej mieszkańcami. Dbałabym o nią i jej mieszkańców nadal w sposób szczególny i wyjątkowy, najlepiej jak umiem. Odwiedzałabym ją systematycznie, a mieszkańcy gminy - mnie. Przekazywałabym mieszkańcom mojej gminy, a także mojego ulubionego powiatu i całego okręgu wyborczego, wszystkie najbardziej istotne decyzje jakie by zapadały na korzyść społeczeństwa i które pozwalałyby im na wykorzystywanie wszelkich możliwości poprawy ich życia. Pracując jak zawsze odpowiedzialnie i konsekwentnie nad poprawą jakości życia wszystkich mieszkańców z naszego regionu, a więc okręgu nr 7. | Wspólnota Parczewska: Przeciwnicy, a nawet polityczni koledzy zarzucają Panu, ze nie ma Pan wyższego wykształcenia, żeby zostać starostą, a na posła Pana wystawili. Co Pan na to ? Janusz Zieliński: Pełnię funkcję przewodniczącego Rady Powiatu, a nie starosty. Uważam, że wyższe wykształcenie nie jest warunkiem koniecznym, żeby sprawnie i skutecznie zabiegać o sprawy mieszkańców naszego powiatu, również tych ok. 10 proc. z wyższym wykształceniem. Myślę, że niepotrzebnie poprzez takie zarzuty deprecjonuje się osoby z wykształceniem zawodowym, których jak widać na dzisiejszym rynku pracy bardzo nam brakuje. Powinniśmy dążyć do wzmocnienia edukacji ogólnej i zawodowej, co staram się robić wspierając szkoły średnie w Parczewie w różnych sprawach i projektach. WP: Niedługo strach będzie otworzyć lodówkę. Zieliński działa w straży, w szkołach, w samorządzie, dodatkowo prowadzi biznes. Jak znajduje Pan na to czas ? JZ: Lubię pomagać ludziom w różnych sprawach. Działam społecznie i prowadzę działalność gospodarczą od wielu lat. Myślę, że mam jeszcze dość motywacji i energii, żeby to pogodzić. WP: Czy Pana kandydowanie to nie jest ucieczka z tonącego okrętu jakim jest parczewskie starostwo? JZ: Moje kandydowanie traktuję jako szansę na wskazanie problemów i zawalczenie o wiele potrzebnych spraw dla naszego regionu, takich jak służba zdrowia, edukacja, przeciwdziałanie centralizacji władzy i wzmocnienie roli samorządów, tak aby nasze sprawy mogły być załatwiane przez nas. Parczewskie starostwo mimo trudnej sytuacji finansowej, wcale nie tonie i nawet przy braku chęci do współpracy części radnych z opozycji, stara się realizować wiele ważnych projektów, takich jak przebudowa drogi Parczew - Siemień, termomodernizacja zespołu szkół w przyszłym roku, modernizacja dróg lokalnych we współpracy z gminami powiatu (ostatnio oddane rondo w Parczewie). Obecna władza prowadzi sprawy do ręcznego sterowania z Warszawy i nie radzi sobie z takimi jak finansowanie i dostępność służby zdrowia, chaos w edukacji, niedotrzymanie obietnic składanych rolnikom i wiele innych, a zasłania to wszystko propagandą i szerzeniem podziałów. Najwyższy czas na odbudowę zaufania międzyludzkiego i pracę nad ważnymi sprawami dla naszych mieszkańców. |