W połowie maja pisaliśmy o konkursie plastycznym zorganizowanym przez Marszałka Województwa Lubelskiego pod nazwą "Jak mogę pomóc pszczołom?". Tematem tym zainteresował się także Łukasz Gołąb, radny miejski. Poprosił mianowicie burmistrza Pawła Kędrackiego o przeanalizowanie możliwości zastąpienia części trawników i pasów drogowych na terenie miasta łąkami kwietnymi. Burmistrz odpowiedział, że przeanalizuje ten pomysł pod względem finansowym. Tymczasem w ubiegły wtorek (9 czerwca) ekipa mężczyzn wykosiła część działki gminnej przy al. Jana Pawła II. Działka między kościołem i stadionem, na której stoi pomnik poświęcony uczestnikom Powstania Styczniowego z 1863 r., była porośnięta trawą i dzikimi kwiatami.
Stanisław Chojak, pszczelarz z gminy Siemień - Uprzątanie przed Bożym Ciałem nie może polegać na utworzeniu pustyni, bo roślinność na odpowiednim poziomie utrzymuje w glebie wilgoć |
Mieszkańcy Lublina zachwyceni miejskimi łąkami
Zasianie łąk kwietnych w pasach drogowych ma poprawić estetykę przestrzeni miejskich oraz zmniejszyć koszty utrzymania samych pasów drogowych. Cieszą się one bardzo dużą popularnością na przykład wśród mieszkańców Lublina. Pierwsza łąka zamiast zielonego trawnika pojawiła się w lublinie w 2017 roku na skrzyżowaniu ul. Bernardyńskiej i Wyszyńskiego. Wiele roślin, które rosną na miejskich łąkach, to rośliny miododajne, kwitnące, które swoimi barwami urozmaicają wizualnie otoczenie, a niezwykłym zapachem przyciągają nie tylko owady, ale i przechodniów. Co więcej, w tych miejscach nie są stosowane środki ochrony roślin, jak również nawozy, co dodatkowo czyni je terenami ekologicznymi.
Owady są dla nas niezbędne
Do dyskusji na ten temat zaprosiliśmy Stanisława Chojaka, pszczelarza z gminy Siemień. – Jako pszczelarze postulowaliśmy kilka lat temu na łamach "Wspólnoty" żeby nie wycinać lip rosnących przy drogach powiatowych, bo owady zapylające z nich korzystają, ale starosta nas nie posłuchał. Tak samo uważamy, że z takich łączek zapylacze również będą korzystać. Te owady są dla nas niezbędne. Myślę, że jeżeli ta działka przy Jana Pawła II nikomu nie przeszkadza, a rosną tam rośliny, które są w stanie dać źródło pokarmu i schronienie dla różnego rodzaju owadów i ta trawa nie będzie nikomu przeszkadzała do czasu zakończenia wegetacji, czyli do sierpnia i września, to powinna być utrzymana w naturalnym stanie - mówi Stanisław Chojak. - Z kolei uprzątanie przed Bożym Ciałem nie może polegać na utworzeniu pustyni, bo roślinność na odpowiednim poziomie utrzymuje też w glebie wilgoć - dodaje pszczelarz.
Łączka kwietna może nad rzeką
Michał Bożym, zastępca burmistrza Parczewa przyznaje, że takę łąki to rzeczywiście ciekawy temat, ale je się zasiewa odpowiednimi kompozycjami ziół. - Ta działka, o której pan mówi, to jest trawnik i ze względu na wybudowaną tam infrastrukturę, chociażby pumptracka, to musimy to regularnie kosić i dbać o to, bo to jest tylko trawa i coś, co się tam wsiało samo - tłumaczy Michał Bożym. - Kosimy to, bo tam jest chodnik, natomiast można się zastanowić nad takimi łąkami i urządzić to tak, jak sztuka ogrodnicza to przewiduje - dodaje wiceburmistrz. Jego zdaniem trzeba by wyznaczyć taki obszar na przykład nad rzeką i profesjonalnie to przygotować. - Widziałem, że są też pasy drogowe przy al. Solidarności w Lublinie, powoli takie łąki są zakładane - przyznaje Bożym.
Michał Bożym, zastępca burmistrza Parczewa Trawa i chwasty - Tutaj jest siana trawa i ewentualnie jakieś chwasty się dosiewają, a łączka kwietna już z definicji ma swoje znaczenie i trzeba by było to odpowiednio przygotować. Trzeba by było przygotować odpowiednią kompozycję ziół, żeby chwasty z tego nie wystawały |
DEFINICJA CHWASTU - każda roślina niezależnie od nazwy, powołania i użytku, która nie rośnie w miejscu zaplanowanym przez hodowcę. |
Działka wyciętej łączki oraz stadion MOSiR należą do gminy Parczew