reklama

Maśluch wyszedł z posiedzenia komisji, bo był tam dziennikarz "Wspólnoty"

Opublikowano:
Autor:

Maśluch wyszedł z posiedzenia komisji, bo był tam dziennikarz "Wspólnoty" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaJerzy Maśluch podważał prawo redaktora "Wspólnoty" do uczestnictwa w jawnym posiedzeniu Komisji Skarg i Wniosków, na której rozpatrywano skargę na opieszałość starosty.

W ubiegły piątek odbyło się kolejne posiedzenie Komisji Skarg, Wniosków i Petycji w sprawie rozpatrzenia skargi sołtysa wsi Michałówka Krzysztofa Krasuckiego na bezczynność starosty w związku z wieloletnimi prośbami mieszkańców o remont drogi we wsi. Poprzednio komisja uznała skargę za zasadną, ale na prośbę starosty Jerzego Maślucha, który zarzucił przewodniczącej komisji Krystynie Jaśkiewicz, że na poprzednim posiedzeniu nie było przedstawiciela starostwa, przewodnicząca zwołała kolejne.

    Jerzy Maśluch, starosta parczewski:

"Jeśli pan zostaje, to ja wychodzę"

 

Maśluch: Kto pana tu zapraszał?

Kiedy redaktor "Wspólnoty" wszedł na salę, starosta Maśluch na jego widok wykrzyknął: "Kto pana tu zapraszał?!". Redaktor odpowiedział staroście, że nikt, bo posiedzenia komisji są jawne i każdy obywatel ma prawo w nich uczestniczyć. Poirytowany starosta próbował wyartykułować niesprecyzowane argumenty, powołując się na ustawę o prawie prasowym i o przetwarzaniu danych osobowych. Redaktor odpowiedział staroście, że nie zamierza opuścić sali.

- Jeśli pan zostaje, to ja wychodzę – powiedział Maśluch zamykając za sobą drzwi.

Jaszczuk zapewnia o ustawowych terminach

Na sali został jednak przedstawiciel starostwa w osobie wicestarosty Artura Jaszczuka. Zapytany przez przewodniczącą Jaśkiewicz, czy chciałby się odnieść do treści skargi, Jaszczuk odpowiedział, że pełni swoją funkcję od przeszło pół roku, więc trudno mu się odnieść do zarzutu bezczynności organu, który dotyczy kilku ostatnich lat. Zaznaczył również, że wszystkie pisma, które wpływają obecnie do starostwa są niezwłocznie przekazywane odpowiednim pracownikom i rozpatrywane w ustawowych terminach.

Domański obiecał nie swoje

Sołtys Krzysztof Krasucki przypomniał, że w 2015 roku ówczesny wicestarosta Adam Domański obiecał na piśmie destrukt, który nigdy nie trafił na drogę w Michałówce. Radny Sławomir Czech odpowiedział sołtysowi, że Domański nie mógł obiecać destruktu, bo zapis w umowie stanowił o dysponowaniu destruktem przez wykonawcę.

- Być może wicestarosta obiecał destrukt, ale on go nie mógł obiecać, bo było zapisane, że on jest do dyspozycji wykonawcy – mówił radny Czech.

- No to tym bardziej jest to wprowadzanie w błąd – odpowiedziała Krystyna Jaśkiewicz.

Mogła ukarać sołtysa

Na argument sołtysa Krasuckiego, że mieszkańcy od lat własnymi siłami utrzymują drogę, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych Renata Gogłuska-Wadyniuk zapytała, czy sołtys występował do ZDP jako do zarządcy drogi o zezwolenie na prace. Sołtys odpowiedział, że nie.

- Czy wobec tej samowolki, jak pani określa działania sołectwa, pogorszył się stan drogi, czy polepszył? Czy pani widząc tą samowolkę zareagowała? - zapytała dyrektorkę Krystyna Jaśkiewicz - Pani ma zupełnie inną świadomość administracyjną i pani powinna pouczyć sołtysa – dodała Jaśkiewicz.

- To jest nasza dobra wola, że sołtys nie został ukarany – odpowiedziała Renata Gogłuska-Wadyniuk.

Skarga jest zasadna

Podczas głosowania nad zasadnością skargi na poprzednim posiedzeniu komisji Sławomir Czech był przeciw, Krystyna Jaśkiewicz za, a Wiesław Byra, Kazimierz Jaszczuk i Janusz Sawiuk wstrzymali się od głosu. Tym razem przeciw zasadności skargi był Sławomir Czech, a pozostali radni przyznali sołtysowi Krasuckiemu rację. Na następnej sesji Rady Powiatu zostanie poddany pod głosowanie projekt uchwały sporządzony na podstawie stanowiska Komisji Skarg, Wniosków i Petycji.

 
Krystyna Jaśkiewicz, przewodnicząca Komisji Skarg, Wniosków i Petycji

Patologia w systemie urzędniczym

Jeżeli pan sołtys rozmawia ze starostą i otrzymuje zapewnienie, że w budżecie na rok kolejny będą środki na remont drogi, a później nic się nie dzieje i pan sołtys spotyka się z murem milczenia lub unikania, to coś tu jest nie tak. W świetle dokumentów dołączonych do skargi wyłania się urząd starostwa jako niewydolny i niesłowny. Po to się tutaj spotykamy, żeby takie patologie w systemie urzędniczym eliminować. Zarząd i starosta nie są godni zaufania

 Artur Jaszczuk, wicestarosta parczewski

Być może są uchybienia

Być może występują jakieś uchybienia. Ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi. Pani przewodnicząca powiedziała, że zarząd nie spełnia swoich funkcji. Chciałbym przeciwko temu mocno zaprotestować, bo nie można jednej sprawy odnosić do całości spraw prowadzonych przez starostwo powiatowe

 

GŁOSY ZA ZASADNOŚCIĄ SKARGI:
- Wiesław Byra
- Kazimierz Jaszczuk
- Krystyna Jaśkiewicz
- Janusz Sawiuk
GŁOSY PRZECIW:
- Sławomir Czech

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE