reklama

Na problemach kadrowych poradni tracą dzieci

Opublikowano:
Autor:

Na problemach kadrowych poradni tracą dzieci - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura- Starostwo oszczędza na niepełnosprawnych dzieciach - alarmuje jedna z matek. Chodzi o sytuację w poradni psychologiczno-pedagogicznej w Parczewie, gdzie z braku specjalistów ograniczono dzieciom ilość godzin.

W poradni psychologiczno-pedagogicznej w Parczewie brak trzech pedagogów (urlopy macierzyńskie). Żeby zapewnić poradni sprawne funkcjonowanie ich obowiązki podzielono pomiędzy pozostałych pracowników. Kołdra okazała się jednak za krótka, w efekcie czego  zajęcie tzw. wczesnego wspomagania rozwoju okrojono z 10 do 4 godzin.

Wczesne wspomaganie rozwoju to specjalistyczne zajęcia z dziećmi, u których wykryto niepełnosprawność. Mają na celu pobudzanie rozwoju dziecka od chwili wykrycia u niego niepełnosprawności do czasu podjęcia nauki w szkole.

Starostwo oszczędza na dzieciach niepełnosprawnych

- mówi matka, której dziecku ograniczono ilość godzin WWR.

Zabrano większości dzieciom około 1/3 godzin. Może się to wydawać mało, ale dla dzieci z niepełnosprawnościami to na prawdę dużo

- dodaje.

Brak specjalistów

Tymczasem Renata Nastaj, dyrektor poradni twierdzi, że żaden z rodziców nie zgłaszał, że jest to problem.

Jesteśmy tu codziennie i wyjaśnimy rodzicom jaka jest sytuacja

- zapewnia i dodaje, że pomoc trafia do dzieci, które najbardziej jej potrzebują.

Godziny zostały przydzielone tym dzieciom, które za moment rozpoczną naukę szkolną, a młodszym 3- i 4-latkom te zajęcia nie są tak mocno potrzebne.

Dyrektor przekonuje również, że znalezienie osób na zastępstwa nie jest wcale prostą sprawą.

Nawet jeśli urząd pracy ma w rejestrze bezrobotnych pedagogów, nie mogę ich zatrudnić ze względu na brak wymaganych do tej pracy kursów. A w okolicznych poradniach nie ma chętnych do dojeżdżania do nas na pół etatu.

Wszystko na ich barki

Parczewska poradnia ma na terenie swojego działania ponad 7000 dzieci i 52 placówki. To wszystko na barkach 14 osób. Zdaniem dyrektor Nastaj, problemem jest brak psychologów i pedagogów w szkołach gminnych.

Gdyby gminy odciążyły nas troszkę, bylibyśmy w stanie przyjąć więcej dzieci naszych i to tych najtrudniejszych przypadków. Tymczasem szkoła podstawowa w Sosnowicy non stop prosi nas o konsultację, ponieważ nie mają nikogo, w Podedwórzu jest tak samo. W innych gminach jest niewiele lepiej

- boleje.

Poradnia co roku przyjmuje 900 dzieci do diagnozy, około 300 dzieci korzysta z zajęć.

 Chociaż liczba dzieci w powiecie spada, to u nas w poradni kolejki rosną. Do logopedy czeka się ponad 2 lata

- przyznaje dyrektor.

Gdyby szkoły gminne zatrudniały logopedów, co roku nie musielibyśmy obsługiwać 200 dzieci tylko np. 100, ale za to bez czekania w kolejce, a co za tym idzie z większą efektywnością

- kończy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE