W poniedziałek 27 sierpnia rada gminy Dębowa Kłoda podjęła uchwałę o likwidacji Szkoły Podstawowej w Uhninie. Przewodnicząca rady Krystyna Spak poinformowała Wspólnotę, że Lubelski Kurator Oświaty jeszcze raz badał sprawę i tym razem pozytywnie zaopiniował zamiar likwidacji tej placówki. Przewodnicząca dodała, że czterostronicowa opinia Kuratora była załącznikiem do projektu uchwały. Pytaliśmy o to kilku radnych, którzy twierdzą, że dostali jedynie krótkie uzasadnienie do uchwały.
Rodzice zlikwidowali swoją szkołę
Radni z którymi rozmawialiśmy uważają, ze likwidacja szkoły w Uhninie jest ewenementem w skali kraju. - Wygląda na to, że szkołę zlikwidowali sami rodzice - mówi radny, który chce zachować anonimowość. - To się jeszcze chyba nie zdarzyło. Zwykle rodzice protestują, robią pikiety z transparentami, a u nas nic, choć w szkole było około 50-cioro dzieci - dodaje. Podaje tez przykład gwałtownych protestów rodziców w Gęsi w gminie Jabłoń, gdzie chodziło jedynie o przejęcie szkoły przez stowarzyszenie. - Rodzice postawili przed szkoła taczkę dla dyrektorki. Polsat pokazał to na całą Polskę - przypomina radny.
Nie miał odwagi powiedzieć o likwidacji szkoły
- Mnie w kampanii wyborczej przed ostatnimi wyborami pytano w Uhninie, czy ta szkoła się utrzyma? Te rozmowy były dużo wcześniej. Natomiast nikt nie miał odwagi wcześniej, ja też nie miałem takiej odwagi, tym bardziej, że jestem z zewnątrz, żeby wyjść do tych ludzi i powiedzieć: Słuchajcie, nie stać nas. Żeby wszystkie dzieci miały równe szanse, trzeba zrobić 2 szkoły, bo jest za mało dzieci - powiedział Radosław Kozak na sesji rady gminy.
Z bólem serca przedstawił projekt likwidacji
- Dzisiaj przedkładam państwu projekt uchwały o zamiarze likwidacji szkoły podstawowej w Uhninie - mówił do radnych wójt Radosław Kozak na sesji 30 listopada ubiegłego roku.
- Robimy to z bólem serca. Nie wiem, czy państwo podejmiecie uchwałę o zamiarze likwidacji. Nie wiem też, czy podejmiecie uchwałę likwidującą, natomiast my wskazujemy zagospodarowanie nauczycieli i pracowników, którzy tam pracują, żeby ci ludzie nie znaleźli się na bruku - zapewniał Kozak. Rada podjęła uchwałę o zamiarze likwidacji szkoły.
Kurator oświaty powiedział "nie"
Takiemu zamiarowi sprzeciwił się Lubelski Kurator Oświaty. Kurator zwracał uwagę, że w szkole w Uhninie prognozowana liczba uczniów na rok szkolny 2018-2019 jest o 8 osób wyższa (57 uczniów) niż obecnie (49 uczniów). Kurator nie miał większych zastrzeżeń do stanu technicznego budynku i wyposażenia placówki. Obalił też argument wójta, że efekty kształcenia w uhnińskiej szkole są na podobnym poziomie do szkoły w Dębowej Kłodzie. Zdaniem Kuratora, szkoła w Uhninie wypadała na przestrzeni kilku lat znacznie lepiej (porównanie prezentujemy w tabeli). Kurator podkreślał, że ani grono pedagogiczne, ani rada rodziców, ani też związki zawodowe nie wyraziły jednoznacznie opinii, że likwidacja szkoły w Uhninie jest celowa. Gmina odwołała się do Ministra Edukacji Narodowej.
Jedno spotkanie, dwie wersje
Dzień przed sesją 29 listopada 2017 roku wójt spotkał się z rodzicami uczniów.
- Rozmawialiśmy wczoraj z rodzicami, że racjonalnym rozwiązaniem na etapie odwołania do MEN, jest przepisanie dzieci z Uhnina do Dębowej Kłody. Część rodziców jest też tego zadnia - relacjonował spotkanie Radosław Kozak.
Mirosław Tokarzewski, były radny i przewodniczący Rady Gminy opowiada o tym spotkaniu inaczej. Pokazywał deklarację rodziców, którzy mimo wszystko 1 września wyślą swoje dzieci do szkoły w Uhninie. Pod deklaracją jest 59 podpisów. W dużej części są tam podpisy obojga rodziców.
Nakłaniali, czy przekonywali
- Jest usilna praca nad tym, żeby wyprowadzić dzieci ze szkoły, bo wójt sam powiedział na zebraniu z rodzicami, że ma już chętnego na budynek. Wcześniej dyrektorka, a teraz zastępca dyrektorki dzwoniła do rodziców i nakłania ich, żeby przenieśli dzieci do Dębowej Kłody. Jest wywierana jakaś presja. To są bezprawne działania - przekonywał wówczas Mirosław Tokarzewski. Zastępca dyrektorki nie zaprzeczyła w rozmowie ze Wspólnotą, że dzwoniła do rodziców. Podkreślała jednak, że nie jest to nakłanianie, a przekonywanie, że w szkole w Dębowej Kłodzie są lepsze warunki nauczania.
Chaos i brak organizacji
- Byłem w poniedziałek na rozpoczęciu roku szkolnego. Po likwidacji szkoły w Uhninie, w placówce w Dębowej Kłodzie, panuje chaos i dezorganizacja - powiedział Wspólnocie Mirosław Tokarzewski, rodzic i były przewodniczący rady gminy. - Nie uzyskałem informacji o planie lekcji choćby na najbliższy tydzień. Nie ma jeszcze wszystkich nauczycieli. Nie dowiedziałem się skąd będzie odjeżdżał autobus dowożący dzieci z Uhnina do Dębowej Kłody. To jakaś katastrofa - opisuje sytuację Mirosław Tokarzewski.
W kampanii wyborczej nie miałem takiej odwagi, tym bardziej, że jestem z zewnątrz, żeby wyjść do tych ludzi i powiedzieć: Słuchajcie, nie stać nas. Żeby wszystkie dzieci miały równe szanse, trzeba zrobić dwie szkoły, bo jest za mało dzieci. | Po likwidacji szkoły w Uhninie, w pierwszym dniu roku szkolnego w placówce w Dębowej Kłodzie, panował chaos i dezorganizacja. |