W styczniu pisaliśmy o pożarze, który wybuchł w drewnianym domu przy ulicy Składnicowej. Parczewska policja ustaliła, że przyczyną pożaru było niewłaściwe korzystanie z urządzeń grzewczych przez Mirosława K., który mieszkał w tym budynku. Pod koniec lutego otrzymaliśmy sygnały, że mężczyzna przychodzi na posesję i pali tam ogniska.
Urzędnicy nie chcą pomóc
- Za ścianą paliło się już dwa razy. Pierwszy pożar nie był tak rozległy, ale w tym wypaliło się całe wnętrze. Budynek jest drewniany, a ściany zewnętrzne, czyli nośne też się paliły. Są też duże dziury w dachu i przy porywistym wietrze dach może być całkiem zerwany - opowiada Krzysztof Lampka, który sąsiaduje przez ścianę z Mirosławem K. - Nadzór budowlany twierdzi, że to można odbudować i że to decyzja właściciela, a on przychodzi i na podwórku pali ognisko. Przestraszyłem się i wezwałem policję - dodaje Krzysztof Lampka. - Nie chcę niczyjej krzywdy, chcę tylko zrobić izolację ogniotrwałą na ścianie, która łączy te dwa domy, a urzędnicy nie chcą mi w tym pomóc - kwituje z goryczą.
Mandat za palenie ogniska
- Interwencje jakie zostały odnotowane po 15 stycznia 2018 r. dotyczyły rozpalania ognisk na terenie posesji pod tym adresem. Do takich sytuacji doszło dwukrotnie. W jednym przypadku zgłoszenie nie zostało potwierdzone, natomiast w drugim przypadku nałożono mandat karny na sprawcę wykroczenia. Interwencje dotyczyły mężczyzny, który zamieszkiwał budynek przed pożarem - informuje Artur Łopacki, oficer prasowy parczewskiej policji.
MOPS płaci za stancję Mirosława K.
- Komenda Powiatowa Policji w Parczewie prowadzi obecnie postępowanie przygotowawcze w kierunku artykułu 163 § 1 pkt 1 (spowodowanie niebezpiecznego zdarzenia w części domu mieszkalnego w Parczewie przy ul. Składnicowej). Postępowanie jest w toku - powiedział nam Artur Łopacki. Rzecznik dodaje, że mężczyzna zamieszkujący dom, który uległ częściowemu spaleniu, mieszka obecnie na stancji w Parczewie, którą opłaca Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
Budynek nie nadaje się do zamieszkania
- Zajmowaliśmy się sprawą pożaru przy ulicy Składnicowej - informuje Bożena Siatka, Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. - Byliśmy tam w trakcie pożaru. Budynek częściowo uległ spaleniu. Właściciel musi zadecydować czy będzie go odbudowywać. Budynek w takim stanie nie nadaje się do zamieszkania, ale też nie grozi zawaleniem żebyśmy musieli interweniować - dodaje Bożena Siatka.