Droga powiatowa między Podedwórzem a Zaliszczem wygląda, jakby przeszło wzdłuż niej tornado. Tam już nie można mówić o dziurach, a raczej o resztkach asfaltu na starej, popękanej, betonowej podbudowie.W niektórych miejscach także i tej brakuje, a dziury są tak głębokie, że koła spokojnie mogłyby się w nich schować.
- Jest w fatalnym stanie. Tej drogi już nie ma sensu łatać - przyznaje wicestarosta Adam Domański.
- Ile tam ludzie kół nałamali - wspomina sołtys Zaliszcza Salwin Słyszko.
Zagrożenie życia dzieci
Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych Renata Gogłuska-Wadyniuk podjęła decyzję o zamknięciu drogi z Podedwórza do Zaliszcza. To odcinek ok. 6,5 km. Zakaz ruchu obowiązuje od 9 września do odwołania. Przy znaku zakazującym ruchu jest tabliczka "Nie dotyczy dojazdu do posesji".
- Droga jest zniszczona do tego stopnia, że zagraża bezpieczeństwu. Głównie chodzi mi o autobusy szkolne, które tamtędy jeździły - mówi Gogłuska-Wadyniuk.
Jak mówi, bezpośrednim bodźcem do decyzji o zamknięciu było uszkodzenie autobusu szkolnego wiozącego dzieci do szkoły.
- Autobus szkolny z gminy Podedwórze uszkodził sobie resory. Nastąpiło zagrożenie życia dzieci. Nie mogłam dopuścić, by taka sytuacja się powtórzyła - tłumaczy dyrektor ZDP. Przewoźnik złożył wniosek o odszkodowanie.
Coś za coś?
Jeżdżąc w okolicach Zaliszcza i gminy Podedwórze, trudno oprzeć się wrażeniu, że tamtejsze drogi są najgorszymi w okolicy. W samym Zaliszczu w złym stanie są pozostałe dwie drogi dojazdowe. Także trasa, przez którą wyznaczono objazd - prowadząca z Podedwórza w stronę Kodeńca przez Hołowno, Kaniuki i Wyhalew przypomina ser szwajcarski, a łaty nachodzą jedna na drugą. Miejscami więcej tam łat niż oryginalnego asfaltu.
- Kiedyś ktoś chyba niespecjalnie się przejmował utrzymaniem dróg powiatowych na terenie naszej gminy - przyznaje wójt Podedwórza Krzysztof Chilczuk, zaznaczając, że gmina cały czas inwestuje w remonty dróg powiatowych lub budowę przy nich chodników.
Sytuacja na drodze w stronę Podedwórza pogorszyła się zimą tego roku, kiedy trwały w Zaliszczu prace poscaleniowe. Ciężki sprzęt zniszczył niemal zupełnie warstwę asfaltu.
- Niektórzy obwiniają wykonawcę. Jednak przecież otrzymał on pozwolenie na jeżdżenie tą drogą. Jakoś musiał dojechać, samolotem by przecież nie dostarczył tych wszystkich materiałów. Coś za coś. Gdyby nie scalenie, nie mielibyśmy dojazdu do pól, melioracji - mówi Salwin Słyszko, sołtys Zaliszcza. - Nawierzchnia "leciała" już przed scaleniem. Obecnie także rolnictwo wykorzystuje ciężki sprzęt, który tamtędy jeździł - dodaje.
- Jest XXI wiek i czegoś takiego doczekaliśmy. Nie problem zamknąć, ale co dalej? Jeszcze ze trzy lata i droga zniknie - mówi Słyszko.
Mieszkańcy pełni obaw
Zakaz ruchu nie dotyczy dojazdu do posesji, więc mieszkańcy bez przeszkód mogą (jeśli będą w stanie przejechać) dojechać do swoich domów. Zgodnie z prawem nie można jednak drogą przejeżdżać w innym celu. Konieczne było wyznaczenie objazdu dla autobusu szkolnego. Rodzice dzieci mieszkających przy drodze przynajmniej na razie muszą organizować dojazd we własnym zakresie. Sołtys mówi, że wiele obaw dotyczy zimy.
- Nie wiemy, czy droga będzie odśnieżana - wyraża obawy sołtys Zaliszcza.
Jest jeszcze inny problem. Na wszystkich drogach dojazdowych do wsi obowiązuje zakaz wjazdu pojazdów powyżej 3 ton. Oznacza to, że zgodnie z prawem do wsi nie może dojechać w ogóle autobus szkolny i nie może się po niej poruszać ciężki sprzęt rolniczy.
- Prosiłem starostę, żeby chociaż na jednej z dróg znieść zakaz dla samochodów ciężarowych - mówi sołtys. Na razie jednak żadna decyzja w tej sprawie nie zapadła.
Jak gmina nie dołoży, powiat nie zrobi
- Zakaz ruchu będzie obowiązywał do odwołania, do czasu naprawienia tej drogi - powiedział Adam Domański.
Tymczasem władze powiatu przyznają, że na remont drogi na razie pieniędzy nie ma i nie wiadomo, kiedy się znajdą.
Wicestarosta przypomina, że w tym roku rada powiatu przyjęła uchwałę, zgodnie z którą na drodze powiatowej nakładka asfaltowa może być wykonana tylko wtedy, jeśli połowę kosztów dołoży gmina. W tym roku powiat przeznaczył 400 tys. zł na wszystkie gminy, cała kwota nie została wykorzystana.
- Jeśli gmina będzie zainteresowana i wójt złoży wniosek, możemy wykonywać tę drogę etapami - mówi Adam Domański.
Wieś odda, co ma
- Na całość trzeba by było jakichś 2 mln zł - szacuje sołtys Zaliszcza. - Liczymy na jakiś program unijny, fundusze z zewnątrz. Nie można zostawić tego na pastwę losu. Apeluję do władz powiatowych, żeby szukały jakiegoś wyjścia.
Słyszko zwołał zebranie wiejskie, na którym mieszkańcy mieli zdecydować o przeznaczeniu funduszu sołeckiego.
- Przeznaczyć tych 11 445 zł na tę drogę nie możemy, bo jest powiatowa. Zrzekniemy się więc tych pieniędzy i gmina będzie mogła je dołożyć do drogi, choć to kropla w morzu potrzeb - zdecydowali mieszkańcy Zaliszcza.
Sołtys zapowiada, że będzie też apelował do mieszkańców innych wsi o pomoc.
- Byłem przeciwny zamknięciu. Pieniądze przeznaczone na projekt organizacji ruchu można było przeznaczyć na załatanie kilku dziur - uważa sołtys.
Mieszkańcy powiatu obawiają się, żeby decyzja o zamknięciu drogi nie pociągnęła za sobą kolejnych. Powiat ma bowiem sporo dróg w złym stanie technicznym. Jeśli w najbliższych latach nie zacznie inwestować w ich remonty, obawy mogą się potwierdzić.