Pracowaliśmy nad tym ponad pół roku. W pierwszym przetargu zgłosiła się firma, ale chciała 680 tys. zł, ale tyle wtedy nie mieliśmy w budżecie
- opowiada wójt Dawidek.
Przetarg trzeba było unieważnić. W następnym już byliśmy przygotowani na większy wydatek, ale teraz nikt się nie zgłosił. Podobnie za trzecim i czwartym razem. W sytuacji, kiedy nie udadzą się dwa przetargi, prawo pozwala na podjęcie tzw. negocjacji cenowych, czyli bezpośrednich rozmów z dostawcą. Tutaj w grę wchodziła tylko jedna firma, bo jedynie ona miała taki wóz jak chcieliśmy. Ostatecznie cenę ustaliliśmy na 680 tys. zł.
Auto, oparte o podwozie Iveco, dojechało do Siemienia kilka dni przed Bożym Narodzeniem. Na placu prezentuje się imponująco.
Wysokie koła pozwolą dojechać nawet na podmokły teren, a tego w okolicach Siemienia nie brakuje. Na akcję może nim jechać jednocześnie 6 osób. Posiada dwie pompy, wodę dostarcza się ponad 60-metrowymi wężami zwijanymi automatycznie. Na akcji jeszcze nie był, ale już się szkolimy w jego użyciu
- opowiada kierowca nabytku, druh Jan.
Nowego Forda przed świętami otrzymała również jednostka OSP w Juliopolu. Tutaj wydatek dla gminy był nieporównanie mniejszy - samorząd dołożył ok. 50 tys., reszta pochodziła z budżetu straży zawodowej.