Po niespodziewanej śmierci Tadeusza Zatorskiego, ordynatora Oddziału Dziecięcego w parczewskim szpitalu, we wrześniu bieżącego roku, oddział zaczął borykać się z trudnościami kadrowymi. Dyrektor Janusz Hordejuk mówi, że oddziały dziecięce, nie tylko w parczewskim szpitalu, stoją pod groźbą zamknięcia z powodu braku specjalistów.
| Wiesław Czarnacki, radny powiatowy - Po co mamy się dowiadywać o sytuacji SPZOZ-u z mediów, jeżeli jesteśmy organem, który powinien nadzór nad tą placówką mieć. |
Wiadomości z mediów
Problem parczewskiego szpitala został poruszony na ostatniej sesji Rady Powiatu 20 listopada przez radnego Wiesława Czarnackiego.
- Po co mamy się dowiadywać o sytuacji SPZOZ-u z mediów, jeżeli jesteśmy organem, który powinien nadzór nad tą placówką mieć – mówił Czarnacki.
Starosta Jerzy Maśluch powiedział radnemu, że Zarząd Powiatu spotkał się tydzień wcześniej z dyrekcją szpitala. Przyznał, że Oddział Dziecięcy był zagrożony.
- Było zagrożenie funkcjonowania pediatrii, ale dyrekcja stanęła na wysokości zadania i na dzień dzisiejszy oddział funkcjonuje – uspokajał starosta.
Nadal brakuje kadr
Janusz Hordejuk, dyrektor parczewskiego szpitala powiedział "Wspólnocie", że Oddział Dziecięcy jak dotąd nie ma ordynatora, jedynie osobę pełniącą jego obowiązki, a do obsadzenia dyżurów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania potrzeba jeszcze jednego lekarza. Dodał, że w listopadzie sytuacja była opanowana, jednak grudzień, a szczególnie okres świąteczny stoją pod znakiem zapytania.
- Jest problem z obsadzeniem dyżurów szczególnie w tym okresie świątecznym. Mam w tej chwili trzech lekarzy pediatrów, a 31 dyżurów do obsadzenia. Po dziesięć dyżurów na lekarza, to jest za dużo. Brakuje jeszcze jednej osoby, która by nas wspomogła, bo nasi lekarze nie dadzą rady przy takim obciążeniu pracować – powiedział Hordejuk.
Maśluch: Trudno, zadłużymy się
Zarząd Powiatu ze starostą Maśluchem na czele nie narzucił dyrektorowi szpitala żadnego limitu wynagrodzenia, który ten może zaoferować nowym pediatrom. Starosta powiedział, że prawidłowe funkcjonowanie oddziału pediatrii jest ważniejsze od ewentualnego zadłużenia szpitala. Zasygnalizował też nadchodzące problemy finansowe wynikające zapowiadanego przez rząd wzrostu płacy minimalnej dla obsługi i administracji do 2 600 zł, do której trzeba będzie doliczyć dodatek stażowy.
- Związek Powiatów Polskich zwrócił się do nas o wyliczenie, jakie będą tego skutki dla naszego szpitala. Oni zbierają te dane z całego kraju i idą na wspólną komisję z rządem rozmawiać, w jaki sposób zrekompensować te dodatkowe koszty – mówił na sesji Maśluch.
| Janusz Hordejuk, dyrektor parczewskiego szpitala Groźba zamknięcia oddziału - Problemy kadrowe na Oddziale Dziecięcym są nadal. Nie znalazłem do dnia dzisiejszego ordynatora. Sytuacja jest naprawdę ciężka. W listopadzie udało nam się ją opanować. Teraz mamy grudzień, święta i znowu jest problem z obsadzeniem dyżurów. Jest zdecydowanie za mało lekarzy na rynku i stoimy pod groźbą zamknięcia oddziałów pediatrii ze względu na brak lekarzy | Jerzy Maśluch, starosta parczewski Zakład opiekuńczy zamiast szpitala - W tej chwili jest licytacja. Parczew daje 100, a Lubartów na przykład daje 110 po to, żeby pozyskać lekarza. Nie ustaliliśmy żadnych limitów. Ile trzeba, tyle trzeba wydać. Trudno, zadłużymy się, to zadłużymy się, ale nie możemy doprowadzić, żeby szpital w tym kształcie przestał funkcjonować. Taka jest koniunktura i albo idziemy z duchem czasu, albo stoimy w miejscu, a stanie w miejscu to jest cofanie. Nie możemy dopuścić do sytuacji, gdzie zostaniemy zakładem opiekuńczo-leczniczym |
