reklama

Oni rządzili miastem i powiatem przez ostatnie 30 lat

Opublikowano:
Autor:

Oni rządzili miastem i powiatem przez ostatnie 30 lat - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaKędracki jest burmistrzem do czasów Mroczka, a najbardziej merytorycznym radnym w Radzie Miejskiej był Henryk Szych.

Na władze miasta i powiatu parczewskiego przez prawie 30 lat wolnej Polski miała wpływ Reforma administracyjna zmieniająca podział administracyjny, która wprowadziła trzystopniową strukturę podziału terytorialnego z dniem 1 stycznia 1999 roku oraz niedługo później kolejne cztery reformy wybierania władz samorządowych. W wyniku reformy utworzono 16 rządowo-samorządowych województw i 308 samorządowych powiatów. Reformy miała na celu budowę samorządności i usprawnienie działań władz w terenie. Zmniejszono liczbę województw z 49 do 16. W 1990 roku mieszkańcy mieli szansę uczestnictwa w pierwszych wolnych i powszechnych wyborach samorządowców gminnych.

Historia wyborów na burmistrza

Od 1989 r. Parczewem rządziło tylko czterech burmistrzów. Czas przełomu i zmian ustrojowych należał do Wiesława Czarnackiego, który objął stery miasta w lutym 1989 r. i sprawował urząd burmistrza ponad sześć lat, do sierpnia 1995 r. Kolejnym burmitrzem został Stanisław Rudko, któy rządził pomiędzy październikiem 1995 r. a czerwcem 1997 r. Era Stanisława Mroczka zaczęła się w lipcu 1997 r. i zakończyła w listopadzie 2006 r. Ten ponad dziewięcioletni okres jego rządów zbiegł się ze zmianami ustrojowymi (cztery wielkie reformy z 1999 r.) oraz sposobem wybierania włodarzy w samorządach.

Mroczek po raz pierwszy został wybrany przez głosowanie wśród radnych gminy. Po kolejnych reformach z 1999 r. po raz pierwszy w historii Parczewa burmistrz został wybrany poprzez głosowanie powszechne w 2002 r. Te wybory jako jedyne w tym czasie zakończyły się już po pierwszej turze, gdzie Mroczek zdobył 54,59 proc. głosów.

Koniec panowania Mroczka nastąpił po kolejnych wyborach samorządowych w 2006 r. Przegrał on w II turze z Pawłem Kędrackim, który sprawuje ten urząd nieprzerwanie przez ostatnie 14 lat.

 Parczewscy radni miejscy i powiatowi

Pierwsze wolne wybory do miejskiej miały miejsce w 1990 r. Wybrano wówczas aż 28 radnych. Reformy samorządowe i nowa ordynacja spowodowały redukcję tych stanowisk, aż od 2002 wybieramy już tylko nieparzystą liczbę 15 radnych, co ma swoje skutki w głosowaniach nad uchwałami Rady Miejskiej. W sumie przez 30 lat demokracji wybraliśmy na radnych aż 136 osób na radnych miejskich. Najwięcej, bo aż cztery na siedem możliwych kadencji, mandat radnego sprawowali Krzysztof Hawryluk w Radzie Miejskiej, cztery kadencje Ryszarda Trubaja w Radzie Powiatu, cztery kadencje Kazimierza Jaszczuka w Radzie Powiatu plus obecna piąta, cztery kadencje Grażyny Lamczyk w Radzie Powiatu oraz cztery kadencje – Adam Domański – osiem lat Rada Miejska plus obecna kadencja i osiem lat Rada Powiatu. Kadencje radnych powiatu rozpoczęły się w 1998 roku po Rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów z dnia 21 sierpnia 2002 r. Ciekawostką jest fakt, że co najmniej dwóch radnych było następcami w radzie po swoich rodzicach. Byli to Czesław Makówka, a następnie jego syn Artur Makówka oraz Edward Dominik i jego syn Tomasz Dominik.

Perturbacje wyborcze

Po raz pierwszy radnych powiatu wybieraliśmy w 1998 r. Wśród piętnastu radnych wybranych wtedy po raz pierwszy, czworo z nich zostało wybranych w każdych kolejnych wyborach, nie zawsze obejmując jednak mandat radnego. Grażyna Lamczyk została wybrana radną powiatową w każdych wyborach. Miała jednak przerwę w sprawowaniu mandatu w latach 2013-2014, kiedy to zrezygnowała z tej funkcji jako wybrana na wójta Gminy Dębowa Kłoda. Z kolei Jerzy Maśluch wybierany także w każdych wyborach na radnego powiatu w 2002 roku zrzekł się mandatu, gdyż został wybrany na wójta Gminy Sosnowica. Ciekawy jest przypadek Pawła Kędrackiego, który pomimo trzykrotnego wyboru nigdy nie został radnym powiatu, dlatego że wygrywał także wybory na burmistrza Parczewa. Podobna sytuacja miała miejsce dwukrotnie w przypadku Krystyny Jaśkiewicz, która obejmowała stanowisko wójta Gminy Sosnowica. Kolejną, wynikającą z powyższego ciekawostką jest fakt, że Jacek Zawadzki i Małgorzata Zając, pomimo iż nie zostali wybrani do rady powiatu przez wyborców, obejmowali dwukrotnie mandaty radnych w 2010 i 2014 r. zastępując odpowiednio Krystynę Jaśkiewicz i Pawła Kędrackiego.

Mandat radnego powiatu trzy razy uzyskała  Krystyna Jaśkiewicz, a po dwa razy: Halina Żelazowska, Stanisław Mroczek (w 2002 r. zrzekł się mandatu z powodu wyboru na burmistrza), Joanna Szczuchniak, Adam Domański.

Zdzisław Chmielarz, były radny miejski i powiatowy

Wszyscy radni rozmawiali ze sobą ze zrozumieniem

- 4 czerwca obchodziliśmy rocznicę pierwszych wolnych wyborów w powojennej Polsce. Wyborów, które były postrzegane przez społeczeństwo z nadzieją na zmianę niedemokratycznego systemu. Pamiętam tamte wybory 4 czerwca 1989 r. Byłem wówczas w wojsku i przygotowywałem żołnierzy do udziału w tych wyborach. Powszechnie czuło się wiatr nadchodzących przemian i nawet ówcześni moi przełożeni w wojsku opowiadali się zmianą istniejącego systemu politycznego. Udało się bowiem, panująca atmosfera ze świeżym powiewem wolności udzielała się wszystkim. Nowa rzeczywistość była przyjmowana przez wszystkich z entuzjazmem i nadzieją, że zmieni się także byt materialny naszego ubogiego społeczeństwa. Na te zmiany trzeba było jeszcze kilka lat poczekać. Przez lata dziewięćdziesiąte XX wieku wszyscy uczyliśmy się demokracji, a władze państwowe różnych rządów próbowały odchodzić od centralnego zarządzania na rzecz przekazywania kompetencji samorządom. Moje poglądy zawsze były prodemokratyczne i liberalne, niektórzy określają jako centrowe. Będąc także społecznikiem, przyjąłem propozycję od lokalnych struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej kandydowania w wyborach samorządowych i zostałem radnym Rady Miejskiej w Parczewie w roku 2002. Problemów w samorządach było mnóstwo. Odczuwało się braki w finansowaniu wszystkich zadań samorządu takich jak lokalne drogi, brak infrastruktury sportowej i rekreacyjnej, braki bazy edukacyjnej w szkołach i przedszkolach itd. można podawać wiele przykładów. Wówczas moim priorytetem było przekonanie Rady Miejskiej i Burmistrza o potrzebie budowy krytej pływalni w Parczewie. Uważałem, że taki obiekt powinien być w Parczewie. Rada Miejska była jednomyślna i w roku 2003 zapadła decyzja o budowie basenu. Proces przygotowawczy trwał jeszcze kilka lat, pojawiły się fundusze unijne, które umożliwiły realizację inwestycji. Myślę, że atmosfera panująca wówczas w samorządzie była bardzo dobra, nie dało się zauważać różnic światopoglądowych, wszyscy radni rozmawiali ze sobą ze zrozumieniem. Oczywiście zdarzały się nieporozumienia, ale to normalne w każdym środowisku, nawet w rodzinie. Dzisiaj jest więcej zawiści, brak tolerancji i wyrozumiałości dla drugiego człowieka. Niepokojące są także próby powrotu do centralnego sterowania do ograniczania autonomii samorządów. Potrzeby i problemy mieszkańców Parczewa powinny być rozpatrywane lokalnie, a nie w Warszawie. Jeśli chodzi o kadencyjność funkcji burmistrza lub prezydenta to powiem tak. Dobrze zarządzający powinien pełnić swoją funkcję przez wiele kadencji, natomiast jeśli burmistrz lub prezydent nie radzi sobie to jedna kadencja to za wiele. Problem jak to rozwiązać? Doświadczenie pokazuje, że niekiedy demokracja jest ślepa jak Temida i nie wybiera najlepszego kandydata. Sami możemy dokonywać niekorzystnych dla nas wyborów. Dzisiaj jesteśmy świadkami tendencji ograniczania samodzielności samorządu przez władzę państwową. Mając doświadczenie trzech kadencji w samorządzie, uważam, że samorząd musi mieć możliwość samodzielnego kształtowania własnej wizji rozwoju i przyszłości a instrumentalne traktowanie samorządu, sprowadzanie go do roli wykonawcy decyzji szczebla centralnego jest wypaczeniem jego istoty. Trzydzieści lat budowania idei samorządności to ogromny wysiłek wielu samorządowców z różnych opcji politycznych. Wszystkie one wniosły cenne rozwiązania praktyczne, które przyczyniły się do pozytywnej zmiany rzeczywistości, w której funkcjonujemy

Sławomir Sokołowski, radny miejski

Dotacje z Unii Europejskiej są, ale potrzeba jest coraz więcej środków własnych, na które niektórych samorządów nie stać

- Polityka rządu oraz reformy, bardzo dużą odpowiedzialność również finansową zrzucają na samorządy, nie dotując ich w sposób wystarczający. Gminy zmuszane są do zaciągania pożyczek na zobowiązania rządu, zadłużając się na grube miliony np. dopłata do oświaty, opieki społecznej. Żeby dojść do porozumienia na forum rady, nie należy rozpatrywać tego na forum czasu. Wszystko zależy od radnych, Ich dobrej woli oraz chęci burmistrza. Chociaż wydaję mi się, że teraz społeczeństwo jest bardziej roszczeniowe niż w latach 90. I to przekłada się na pracę w radzie. Wydaje mi się, że to zły pomysł. Czasami 2 kadencje nie wystarczą na długofalową realizację planów, wizji oraz przedsięwzięć realizowanych przez burmistrza. O wyborze burmistrza decydują wyborcy i to oni oceniają jego pracę poprzez głosowanie. Żaden burmistrz nie jest pewien, że wybiorą go na nawet na drugą kadencję. W wyborach dorady wystartowałem w 2002 roku z komitetu PSL-u. Zawsze byłem osobą, która udzielała się społecznie. Działałem w OSP, pomagałem prowadzić MDP w szkoleniu podstawowej, również pracowałem w PSP i ogólnie lubiłem pomagać i żyć aktywnie w społeczności. Do kandydowania na radnego namówił mnie kuzyn, który był czynnym członkiem PSL. Zawsze największym problemem samorządu są pieniądze, a w zasadzie ich brak. Zadania na funkcjonowanie gminy oraz inwestycje pochodziły wyłącznie z przychodów własnych, a wiadomo, że środków finansowych zawsze brakowało. Potrzeb inwestycyjnych było bardzo dużo, począwszy od budowy dróg, kanalizacji, wodociągów, oświetlenia itd. Chociaż nawet i teraz z budową dróg na terenach wiejskich jest bardzo duży problem. Według mnie obietnic wyborczych radny nie powinien składać za dużo, bo to zależy od wielu czynników, które funkcjonują w samorządzie, począwszy od budżetu gmin, projektów, do których może przystąpić gmina, oraz dobrej woli burmistrza i radnych. Odnośnie do inwestycji, które udało się zrealizować, w stu procentach była całkowita odbudowa Centrum Kultury w Przewłoce, założenie wodociągów, założenie przydomowych oczyszczalni ścieków, oraz instalacji solarnych. W latach 90. samorząd dysponował mniejszymi środkami finansowymi niż teraz, więc inwestycji było bardzo mało. Duża zmiana nastąpiła po 2004 roku, kiedy Polska wstąpiła do Unii Europejskiej, wtedy samorządy zaczęły pozyskiwać duże dofinansowania z Unii dochodzące nawet do 90 proc. na różnego rodzaju inwestycje w bardzo szerokim zakresie. Dotacje z Unii Europejskiej są, ale potrzeba jest coraz więcej środków własnych, na które niektórych samorządów nie stać. Polityka rządu oraz reformy, bardzo dużą odpowiedzialność również finansową zrzucają na samorządy, nie dotując ich w sposób wystarczający. Gminy zmuszane są do zaciągania pożyczek na zobowiązania rządu, zadłużając się na grube miliony np. dopłata do oświaty, opieki społecznej. Żeby dojść do porozumienia na forum rady, nie należy rozpatrywać tego na forum czasu. Wszystko zależy od radnych, Ich dobrej woli oraz chęci burmistrza. Chociaż wydaję mi się, że teraz społeczeństwo jest bardziej roszczeniowe niż w latach 90. I to przekłada się na pracę w radzie. Wydaje mi się, że to zły pomysł. Czasami 2 kadencje nie wystarczą na długofalową realizację planów, wizji oraz przedsięwzięć realizowanych przez burmistrza. O wyborze burmistrza decydują wyborcy i to oni oceniają jego pracę poprzez głosowanie. Żaden burmistrz nie jest pewien, że wybiorą go na nawet na drugą kadencję

 

Paweł Kędracki, burmistrz Parczewa

Nic nie byłoby bez Rady Miejskiej

- Pierwszy raz wystartowałem w wyborach samorządowych w 2002 r. Był to Komitet Wyborczy Wyborców Wspólny Dom, nie pod szyldem partii czy ugrupowania politycznego, ale stanowiliśmy grupę ludzi o w miarę prawicowych poglądach. Ja otwierałem listę do powiatu, natomiast Jarek Ostrowski był naszym kandydatem na burmistrza. W którymś momencie życia poproszono mnie, bym zaangażował się i spróbował swoich sił w samorządzie, przedstawiłem swoją wizję naszego miasta, sposobu funkcjonowania samorządu, nie bez znaczenia było też poparcie ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Prawda jest taka, że plany można mieć różne i ambitne, ale liczy się przede wszystkim skuteczność w działaniu. Problemy samorządu od wielu lat się nie zmieniają: niedofinansowanie zadań oświatowych, wysokie koszty pomocy społecznej, brak środków na inwestycje. Kilkanaście lat temu była o wiele gorsza infrastruktura drogowa, wodociągowa, kanalizacyjna, w opłakanym stanie technicznym były placówki oświatowe. Przed każdą kadencją ustalane są priorytety zadań do realizacji. W trakcie kadencji staramy się je realizować. Mało kto pamięta, że 14 lat temu na terenie miasta, czy gminy nie było ani jednego placu zabaw dla dzieci, dzisiaj mamy ich kilkanaście. Wybudowaliśmy i remontujemy drogi w mieście, na osiedlach, ale również na terenach wiejskich, kilka tysięcy osób uzyskało dostęp do kanalizacji, albo będzie wkrótce z ciepłej wody z solarów, wyremontowaliśmy i całkowicie zmieniliśmy placówki oświatowe, świetlice na terenach wiejskich, wybudowaliśmy basen i można powiedzieć, że całkowicie od nowa wybudowaliśmy oczyszczalnie ścieków w Parczewie. Wszystkie te zadania zostały zrealizowane w 100 proc. Początek lat 90. niósł ze sobą wielkie nadzieje, był jednym wielkim powiewem wolności, a przynajmniej stwarzał ułudę nowego otwarcia, zerwania z poprzednim ustrojem, rozliczeniem ze złą przeszłością. Czas pokazał, że wiele rzeczy nie zostało dokonane. Czegóż można by się spodziewać, skoro wybory do sejmu tylko częściowo były demokratyczne, prezydentem został komunistyczny generał, szefem służb również były szef służb komunistycznych, nie przeprowadzono pełnej dekomunizacji i lustracji ani w służbach bezpieczeństwa, ani w sądownictwie, ani w kościele. Majątek narodowy sprzedawano za grosze. Dzisiejszy biznes bez porównania jest inny niż ten z początku lat 90. Od straganów, targów, budek, łóżek porozkładanych, drobnego handlu, przeszliśmy ogromną zmianę jakościową. Zmieniło się podejście do konsumenta, który dyktuje dzisiaj warunki. Których 30 lat temu nikt nie wyobrażał sobie handlu internetowego, sklepów wirtualnych, elektronicznych usług bankowych, tak szybkiego przepływu środków, towarów i usług. Wejście do UE nie tylko pomogło przedsiębiorcom, ale też samorządom. Pojawiły się możliwości finansowania wielu inwestycji, w infrastrukturę i w mieszkańców, a tym samym możliwość nadrabiania naszych zaszłości w wielu dziedzinach. Europa otworzyła się na nas, a my na Europę na polu biznesu i samorządu. Nie myślę w kategoriach, co zrobiłbym inaczej. Spoglądanie za siebie może paraliżować i przysparzać obaw do dokonywania kolejnych kroków naprzód. Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi, jeżeli popełniam błąd, staram się go na bieżąco korygować i wyciągać na przyszłość z niego wnioski. Jedną z najważniejszych spraw w samorządzie są kwestie finansowania zadań, jakie spoczywają na gminie. Należy oddzielić kwestie możliwości inwestycyjne od realizacji zadań bieżących. I tak coraz trudniej jest ponosić koszty na oświatę, pomoc społeczną, bieżące remonty dróg, tutaj potrzebujemy wsparcia, a przede wszystkim zmiany zasad finansowania części z tych zadań. Warto podkreślić z drugiej strony, że w ostatnich latach nigdy tak wiele środków nie trafiło z rządu do samorządów w postaci chociażby dofinansowania na inwestycje drogowe, wsparcie dla osób niepełnosprawnych, rodzin. Problemem pozostaje wkład własny samorządu do zadań inwestycyjnych, a tego wciąż brakuje. Na przestrzeni kilku kadencji mogę powiedzieć, że każda rada jest inna. Z każdą radą nieco inaczej się pracuje, ale zawsze trzeba starać się argumentami merytorycznymi przedstawiać konieczność realizacji takich czy innych zadań. W końcu to Radni mają głos ostateczny. Rada, która będzie paraliżować i negować propozycję burmistrza może doprowadzić do paraliżu funkcjonowania samorządu. Z drugiej strony pozwalanie przez radnych na wszystko wójtom, burmistrzom czy prezydentom też nie będzie sprzyjać rozwojowi. Trzeba znaleźć w tym wszystkim złoty środek i wolę porozumienia. Wybory na wójta, burmistrza, prezydenta są najbardziej demokratycznymi wyborami, mieszkańcy głosują i wygrywa ten, kto uzyska największe poparcie. Ograniczenie kadencji pozwala na wprowadzenie do samorządu nowych osób, nowych pomysłów i nieco innego spojrzenia na samorząd. Dobrze, się stało, że kadencja została wydłużona do pięciu lat przy ograniczeniu do dwóch kadencji. Chociaż byłbym za tym, by kadencje były jednak sześcioletnie. Jeżeli ktoś orientuje się, w jaki sposób przebiega proces inwestycyjny, to wie, że od pomysłu do realizacji mija czasem kilka lat. Czasem na zmiany potrzebujemy więcej czasu niż poprzednie czteroletnie kadencje. Na koniec trzeba powiedzieć, że nie byłoby sukcesów, a tym samym wielu zrealizowanych zadań bez życzliwości i współpracy z mieszkańcami naszej gminy i Radą Miejską poszczególnych kadencji. Za to wszystko składam serdeczne podziękowania i zapewniam, że jeszcze jest wiele przed nami do zrobienia

Kazimierz Jaszczuk, radny powiatowy piątej kadencji

Ja jako nauczyciel nie obarczam nikogo winą za Milanów

- Po raz pierwszy to kandydowałem ze wspólnego porozumienia prawicy pod nazwą "Wspólny dom". Liderami byli Paweł Kędracki, Stanisław Chojki I Jerzy Szwaj a kolegą partyjnym był Leszek Rolewski. Ja byłem wtedy takim pierwszym zaproszonym na to spotkanie i udało mnie się z tamtej listy. To już jest moja czwarta kadencja, a teraz jestem w trakcie piątej. Za drugim razem skłoniła mnie do kandydowania praca jako nauczyciela w ZS CKR Jabłoń. Jakie problemy były samorządów kiedyś i teraz? Ja powiem, że podobne, bo drogi i remonty róg są podobne jak teraz, problemy ze szpitalem były podobne, chociaż wtedy mieliśmy problem z finansowaniem lekarzy i pielęgniarek. Mieliśmy również problem ze szkolnictwem, bo organ założycielski to były cztery szkoły: ZSP, Parczewskie liceum, Zawodowa Szkoła w Jabłoniu i liceum w Milanowie. I tak to było z finansowaniem, z Zespół Szkół odszedł w finansowanie Ministerstwa Rolnictwa i to odciążyło powiat, a przykro mi było jako nauczycielowi, że nie udało się utrzymać placówki w Milanowie, jak długo to trwało, to staraliśmy się tę szkołę utrzymać i ja nie obarczam tu nikogo, ale tak się niestety stało, że ta szkoła została zlikwidowana

 

BURMISTRZOWIE OD UPADKU KOMUNIZMU:
1. Czarnacki Wiesław 16.02.1989 – 15.08.1995
2. Rudko Stanisław 26.10.1995 – 19.06.1997
3. Mroczek Stanisław 10.07.1997 – 29.11.2006
4. Kędracki Paweł  29.11.2006 do chwili obecnej
 

Lista radnych I kadencji Rady Miasta i Gminy Parczew od 1990 - 1994:
1. Gadomska Maria – Przewodnicząca Rady
2. Banach Jan
3. Bartnicki Stanisław
4. Czerkawski Piotr
5. Dominik Edward
6. Filipowicz Władysław
7. Frączkiewicz Władysław
8. Furman Włodzimierz
9. Gierliński Ryszard
10. Hawryluk Aleksander
11. Ignatowicz Kazimierz
12. Izdebski Kazimierz
13. Jakubiuk Józef
14. Kaczor Adolf
15. Komar Tadeusz
16. Mazurek Romuald
17. Pastusiak Tadeusz
18. Rososzczuk Kazimierz
19. Rzeżutka Jan
20. Sarnowski Jerzy
21. Szczepaniak Tadeusz
22. Wezgraj Grażyna
23. Woźniak Mieczysław
24. Wróblewski Wiesław
25. Wójcik Józef
26. Wyszyński Wiesław
27. Zajaczkowski Krzysztof
28. Żarko Aleksander
 

Lista radnych z I kadencji Rady Powiatu parczewskiego 1998−2002:
1. Stanisław Bartnicki - przewodniczący
2. Zygmunt Babkiewicz,
3. Stanisław Bartnicki,
4. Teresa Bożym,
5. Stanisław Chojak,
6. Teresa Ciesielska,
7. Bogdan Cieśliński, A
8. Adam Czarnacki,
9. Stanisław Dawidek,
10. Mirosław Dąbrowski,
11. Jarosław Goździk,
12. Jan Jaśkiewicz,
13. Henryk Jośko,
14. Andrzej Kopaczewski,
15. Jerzy Krępski,
16. Mirosław Łazuka,
17. Jerzy Maśluch,
18. Franciszek Michaluk (zmarł w trakcie kadencji),
19. Jan Miszczak,
20. Stanisław Mroczek,
21. Wiesław Nowak,
22. Lech Rolewski,
23. Janusz Sawiuk,
24. Jerzy Styczyński,
25. Wiesław Tajer,
26. Krzysztof Zajączkowski,
27. Antoni Zwoiński.
 

Osoby z największym stażem w radach miejskiej i powiatowej:
4 kadencje – Krzysztof Hawryluk – Rada Miejska
4 kadencje – Ryszard Trubaj – Rada Powiatu
4 kadencje – Kazimierz Jaszczuk – Rada Powiatu
4 kadencje – Grażyna Lamczyk – Rada Powiatu
4 kadencje – Adam Domański – 8 lat Rada Miejska, 8 lat Rada Powiatu
4 kadencje - Jerzy Maśluch - Rada Powiatu (1 kadencja jako wójt Sosnowicy)
4 kadencje - Sławomir Czech - Rada Powiatu
4 kadencje - Jan Makarewicz - Rada Powiatu
4 kadencje - Paweł Kędracki – burmistrz Parczewa
4 kadencje - Marek Chwalczuk - Rada Miejska
4 kadencje - Sokołowski Sławomir - Rada Miejska
3 kadencje - Waldemar Wezgraj - Rada Powiatu
3 kadencje - Siłuch Bożena - Rada Powiatu
3 kadencje – Zdzisław Chmielarz – 8 lat Rada Miejska, 4 lata Rada powiatu
3 kadencje - Jan Bonik – Rada Miejska
3 kadencje - Maria Komar - Rada Miejska
3 kadencje - Jan Nazaruk - Rada Miejska
3 kadencje - Waldemar Zarczuk - Rada Miejska
3 kadencje - Henryk Szych - Rada Miejska
3 kadencje - Adam Wróblewski - Rada Miejska, 1 kadencja Rady Powiatu
 

Rekordziści
Rekordzistami pod względem zdobytych głosów są jak do tej pory: Paweł Kędracki z 3 564 (57,19%) przeciw 2 668 (42,81%) głosom na Adama Domańskiego w wyborach burmistrza Parczewa w 2018 r. oraz Jerzy Styczyński z 624 głosami uzyskanymi w czasie wyborów w 2006 r. oraz Grażyna Lamczyk z 622 głosami z roku 2010 oraz Artur Jaszczuk z 344 głosami na radnych, co dało mu funkcję wicestarosty parczewskiego.
Końcówka rankingu
Najmniej głosów, żeby zdobyć mandat radnego powiatu, potrzebowały Joanna Szczuchniak i Barbara Szwaj w 2006 r., które to uzyskały odpowiednio 82 i 99 głosów.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE