- W sprawie Credit Agricole pośredniczka kredytowa usłyszała trzy zarzuty oszustwa. Kobieta przyznała się do winy - informuje Urszula Szymańska, prokurator rejonowy w Parczewie. Prokurator dodaje, że w sprawie jest pokrzywdzona jedna osoba, a sprawa dotyczy trzech umów.
Bank dał pożyczkę, a klient nie dostał pieniędzy
O sprawie pisaliśmy na początku czerwca tego roku. Bank Credit Agricole złożył w parczewskiej prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pośredniczkę kredytową. Mechanizm oszustwa wyglądał tak, że na wniosek klienta bank udzielał kredytu. Pośredniczka zawierała umowę pożyczki gotówkowej, która była wypłacona. Następnie w tej samej placówce, na te same dane kredytobiorcy zawierana była kolejna umowa pożyczki. W ten sposób bank udzielił pożyczek klientowi, który nie otrzymał tych pieniędzy, bo wzięła je pośredniczka.
Bank nie otrzymał spłaty i wszczął procedurę windykacyjną, wtedy klient oświadczył, że agentka nakłoniła go do podpisania tych umów.
Oszustka natychmiast została zwolniona
Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy Credit Agricole powiedział "Wspólnocie", że na początku maja klienci zgłosili właścicielowi biura kredytowego, bo to osobna firma działa pod marką banku, że doszło do oszustwa.
- Natychmiast uruchomiliśmy procedury bezpieczeństwa i sprawa została zgłoszona na policję i do prokuratury. Ta pani przyznała się, że dokonywała takich oszustw. Umowa z tą osobą została natychmiast rozwiązana - wyjaśnia Przemysław Przybylski.
Kobieta pracowała od 2014 roku w dwóch różnych biurach kredytowych. W maju została dyscyplinarnie zwolniona.
