Neogotycki pałacyk Łubieńskich w Kolanie trzy i pół roku temu został wydzierżawiony przedsiębiorcy Sławomirowi Grochulskiemu. Zobowiązał się on m.in. do wykonania całego szeregu robót remontowo-konserwacyjnych, jednak zrealizowane zostało niewiele. Na listopadowej sesji Rady Gminy zaniepokojeni radni dopytywali dzierżawcę o realizację umowy. Zapewniał, że prace zostaną podjęte. W kolejnych tygodniach rzeczywiście coś w pałacu zaczęło się dziać, drobne remonty wykonywał wynajęty jeden z mieszkańców, jednak w ocenie miejscowych zapału nie starczyło na długo. Sprawa więc znowu przykuła uwagę radnych
Radni pod pałacem stawili się w komplecie, nie zabrakło również wójta, sołtysa i mieszkańców wsi. Niestety nie przybył Sławomir Grochulski, który w piątkowe popołudnie nadesłał nader uprzejme pismo, w którym informował władze i urzędy, że z racji na kłopoty zdrowotne nie będzie mógł przyjechać. W tej sytuacji przespacerowano się tylko po nieogrodzonej w większej części przestrzeni przypałacowego ogrodu, podyskutowano o możliwych rozwiązaniach i pomysłach, jednak wobec braku najbardziej zainteresowanego nie sposób było podjąć jakichkolwiek decyzji. - Ale ja i bez wchodzenia do środka mogę państwu powiedzieć, gdzie tu woda się leje i gdzie sypią się ściany - alarmował Ryszard Piątkowski (Kolano Kolonia), który jako jeden z nielicznych miał okazję w ostatnich miesiącach gościć w środku budynku.
W nieoficjalnych rozmowach radni rozważali nawet możliwość rozwiązania umowy dzierżawy i powrotu zarządzania zabytkiem w ręce samorządu. Jednak wymagałoby to spełnienia szeregu warunków prawnych oraz - o co najtrudniej - samodzielnego pomysły na wykorzystanie obiektu. Wcześniej mieścił się tutaj Dom Pomocy Społecznej, jednak wobec zmiany wymagań sanitarnych i innych (m.in. pokoje góra dwupokojowe z oddzielnymi łazienkami itd.) nie ma szans na powrót do takiego stanu.
Komisja postanowiła jednak zaczekać na pana Grochulskiego. Z urzędu gminy już poszło pismo, w którym prosimy dzierżawcę o przyjazd do Kolana, by kontynuować rozmowy i podjąć ostateczne ustalenia
- informuje wójt, Dariusz Łobejko
Komentarz Wspólnoty:
Co zrobi gmina?
Nie jest to jedyna tego typu historia na naszym terenie. Najgłośniejszym przykładem jest sprawa Pałacu Potockich w Radzyniu, ciężar utrzymania którego wziął na swoje ręce samorząd miejski. Od tamtego czasu nad Białką trwa festiwal pomysłów na jego zagospodarowanie, jednak wszystko jest dalekie od realizacji. W razie powrotu w ręce samorządu również wójt i radni Jabłonia będą musieli odpowiadać często na pytania "Co z pałacem". Nawet zabezpieczający remont okaże się być skarbonką. Poszukując zewnętrznego inwestora niesłychanie trudno będzie znaleźć chętnego na wyłożenie poważnej kwoty w warunkach dzierżawy, zaś na zupełną sprzedaż nie zgadza się miejscowa społeczność. Po prostu pat.
- Zbigniew Smółko