Zwany potocznie "brexit" Podedwórza powoli staje się faktem poprzez działania Rady Gminy, która uczyniła pierwszy z wielu kroków prowadzących do wyjścia Podedwórza ze struktur parczewskiego powiatu. Temat ten ze względu na swoją wagę coraz częściej pojawia się w rozmowach mieszkańców gminy, lecz także w Parczewie z pewnym zaniepokojeniem, zarówno władze, jak też zwykli mieszkańcy obserwują sytuację do jakiej doszło w najmniejszej gminie powiatu parczewskiego.
Konsultacje społeczne w Podedwórzu
Na najbliższej sesji, która odbędzie się prawdopodobnie pod koniec sierpnia będzie podjęta taka uchwała o treści "Przeprowadzenie konsultacji społecznych w sprawie wyjścia gminy Podedwórze z Powiatu Parczew"
- informuje przewodniczący Rady Gminy Podedwórze, Tomasz Borsuk.
W wyniku głosowania na komisjach przeciw wprowadzeniu tego na sesję nie było nikogo, trzech radnych się wstrzymało a reszta była za
- dodaje przewodniczący.
Jeżeli po konsultacjach społecznych mieszkańcy opowiedzą się za wyjściem z powiatu, wtedy procedura będzie dalej postępowała
- mówi Tomasz Borsuk.
Spodziewam się, że cała procedura powinna zająć nie więcej niż dwa lata
- podsumowuje przewodniczący.
Przewodniczący rady przejmuje inicjatywę
Skoro władze starostwa nie reagują na zaproszenia władz Podedwórza i nawet z okazji pojawienia się w gminie wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka nie zjawił się starosta, to przewodniczący Rady Gminy Podedwórze sam zamierza się udać do władz powiatu, by rozmawiać o zaistniałej sytuacji.
Zamierzam się wybrać do starostwa na najbliższą sesję Rady Powiatu i chciałbym zabrać głos właśnie w tej sprawie
- zdradza przewodniczący.
Chcę przedstawić radnym naszą sytuację i nasze plany, i niech oni się zastanawiają, rozpatrują i rozwiązują
- dodaje.
Radni powiatu nie patrzą przychylnie na gminę Podedwórze. Od co najmniej piętnastu lat byliśmy taką kulą u nogi i to się dalej nie zmienia
- podkreśla Tomasz Borsuk.
Jesteśmy najbiedniejszą gminą i oni tak zrobili, że ten co był biedny jest nadal biedny
- dodaje.
Niech poprawią drogi
Na pytanie, co musiałyby zrobić władze powiatu, by odwrócić sytuację i zakończyć procedurę wyjścia, przewodniczący Rady Gminy mówi stanowczo:
Oni nam nic innego nie mogą dać i my nic innego od nich nie oczekujemy, jak tylko poprawienie swojej własnej - bo to nie jest nasza gminna - infrastruktury drogowej. Tylko na tym nam zależy. Nie dość, że nie naprawiają swoich dróg w naszej gminie, to teraz ustawiają znaki ograniczające tonaż do ośmiu ton. Niech oni zaczną dbać o swoją własność w naszej gminie
- podsumowuje Tomasz Borsuk.
Wspomniany znak ograniczający tonaż stanął dzień po artykule o propozycji wyjścia z powiatu, który zamieściliśmy w jednym z poprzednich numerów Wspólnoty.
To takie dziwne, wręcz zupełnie nielogiczne, by postawić w gminie typowo rolniczej, która kupuje setki ton nawozów, sprzedaje tysiące ton płodów rolnych znak "osiem ton", żeby do gminy nie mógł przyjechać samochód ciężarowy, bo przecież teraz końmi zboża czy nawozów nikt już nie wozi
- mówi Borsuk.
Wójt tylko wykonuje uchwały rady
Wójt gminy Podedwórze Krzysztof Chilczuk dystansuje się od poczynań radnych.
Faktycznie na ostatniej komisji podjęto decyzję, żeby na najbliższej sesji wprowadzić punkt konsultacje społeczne w sprawie wyjścia Podedwórza z powiatu parczewskiego. To rada jest inicjatorem, a ja jako wójt będący władzą wykonawczą w jakich gmina warunkach będzie, w takich będę musiał działać. Jak się trafi bogaty powiat, to będzie bardzo dobrze
- podsumowuje swoje stanowisko wójt Krzysztof Chilczuk.
